Super auta egzotycznych marek z silnikiem umieszczonym centralnie, są dość niecodziennym widokiem. Do niedawna chcąc kupić takie auto w Polsce mieliśmy do wyboru praktycznie dwa kierunki: salon Ferrari i salon Lamborghini. Jednak kilka lat temu, na scenie super-samochodów w Polsce, a dokładnie w połowie 2018 roku, pojawił się nowy gracz – Mclaren Automotive. Co więcej, wkroczył do naszego pięknego kraju z wielkim przytupem. Przybliżymy trochę historię tej ciekawej marki i pokażemy, co ciekawego można spotkać w salonie.
McLaren, jako marka, pojawiła się zdecydowanie wcześniej na scenie motoryzacyjnej, od swojej cywilnej siostry. Firma założona przez Bruca McLarena w 1963 roku, pierwotnie skupiała się na wyścigach, między innymi na Formule 1. Pierwsze auto drogowe, jakie wyprodukowali, model F1, ujrzało światło dzienne w 1993 roku. Mimo to produkcja aut drogowych pełna parą rozpoczęła się w 2011 roku, wraz z premierą modelu MP4-12C – rok po tym jak oficjalnie powstało McLaren Automotive przekształcony z McLaren Cars. Od tamtej pory McLaren Automotive, konkuruje nie tylko na torze, ale również na ulicy z marką z Maranello i innymi super autami. Marka aktualnie może się pochwalić wyprodukowaniem ponad 20 tysięcy sztuk, produkując nie mniej niż 20 samochodów dzienne i osiągając dochód w 2018 roku na poziomie 1,2 mld funtów, oferując bezpośrednio swoje samochody w 32 krajach.
Dzięki Grupie Auto Fus, możemy oficjalnie kupić McLarena w naszym kraju. Grupa Auto Fus jest swego rodzaju ewenementem na Polskim rynku. Są firmą rodzinną, której początki sięgają jeszcze czasów dwudziestolecia międzywojennego. Po drugiej wojnie światowej, najstarszy członek rodziny Fus, założył serwis motocyklowy. I tak z pokolenia na pokolenie, działalność rozrosła się do sieci dealerskiej reprezentującą prestiżowe marki: Rolls Royce, Alpina, BMW, a teraz właśnie Mclaren, z którą to marką wielką przyjemność spędzić kilka godzin. Warszawski salon McLarena mieści się przy ul. Ostrobramskiej 73, tuż obok wspomnianych marek. Buduje to niesamowitą atmosferę, swoisty raj motoryzacji, gdzie obok luksusowego Ghosta, stoi taki potwór jak 720S czy 600LT.
Już stojąc przed wejściem do salonu, możemy podziwiać różne modele w wielu wariantach. Jest to spowodowane tym, że warszawski oddział McLarena, ma bardzo bogatą ofertę aut już wyprodukowanych. Jest ich ponad 30, możemy więc przyjść z walizką gotówki, przebierać w konfiguracjach, i jeszcze tego samego dnia wyjechać autem. Jak to odbiega od naszego wyobrażenia, gdzie polski salon teoretycznie powinien dysponować może kilkoma autami, a tu nie dość, że możemy oglądnąć pełen przekrój oferty to jeszcze wybierać w różnych konfiguracjach. Wybór jest większy niż u wielu powszechnie znanych marek.
Naturalnie jest też możliwość skonfigurowania auta osobiście, od zera. Służy do tego specjalne miejsce, gdzie znajdziemy ekskluzywne próbki skóry, materiałów i lakierów, które możemy dobrać według własnego gustu i stworzyć niepowtarzalną maszynę. Ekskluzywne, dlatego, że salon dysponuje specjalnym próbnikiem, jako jeden z niewielu salonów McLarena na świecie. Zarówno pierwszy jak i drugi sposób cieszą się powodzeniem, salon może pochwalić się dobrą sprzedażą aut, w tym sprzedażą unikalnej Senny! Bogata oferta modeli i duża ilość gotowych aut sprawia, że w samym salonie jest co podziwiać. W dobrze oświetlonym, minimalistycznym wnętrzu nic nie rozprasza naszej uwagi i możemy bez przeszkód napawać się tymi cudami motoryzacji.
McLaren dzieli swoje modele na cztery różna kategorie.
- Pierwszą jest kategoria „Sport Series”, jest to podstawowa kategoria łącząca super osiągi z w miarę przystępną ceną jak na McLarena: 600LT Spider, 600LT, 570S Spider, 570S, 570GT, 540C
- Druga to „Super Series”, kategoria, w której skład wchodzą samochody łączące najbardziej zawansowaną technikę i wykonanie, aktualnie reprezentowana przez modele 720S i 720S Spider, a wcześniej jeszcze przez 675LT, 650C, 625C
- Trzecia to „Ultimate Series”, w skład, w której wchodzą limitowane i najbardziej wyjątkowe modele: Senna, Elva i Speedtail.
- Czwarta, najnowsza kategoria powstała dla nowego segmentu w gammie McLarena, klasy GT. Auta w tej kategorii mają nadawać się do jazdy na codzień, nie rezygnując przy tym z ich niesamowitych osiągów auto. Aktualnie w tej klasie znajdziemy model GT.
Największe wrażenie, zrobił na mnie model 720S. Podczas mojej wizyty wystawione były dwie konfigurację modelu Coupe oraz jedna Spider. Srebrny kolor nie bardzo pasuje mi do Spidera, ale miałbym poważny problem z wybraniem pomiędzy żółtym, a fioletowym na Coupe. Niesamowite wrażenie sprawia już samo nadwozie, niezwykle funkcjonalne, bezkompromisowo podporządkowane prawom aerodynamiki. Każde przetłoczenie, każdy wlot powietrza ma swoją konkretną funkcję i nic nie jest zrobione na pokaz. Za plecami kierowcy znajdziemy, wspaniałe 4,0l V8 generujące ponad 720 KM i 770 Nm. Takie parametry silnika pozwalają na osiągnięcie 100 km/h w 2,9 sekundy, 200 km/h w 7,8 sekundy oraz jechać z prędkością 341km/h. Jeżeli chodzi o ceny to Coupe startuje od 1 344 157 zł, a Spider od 1 475 941 zł. Za prezentowanego Spidera trzeba wyłożyć 1 864 000 zł, za żółte Coupe 1 549 000 zł, natomiast fioletowe Coupe zostało wycenione na 1 599 000 zł.
Na środku salonu wystawione zostały dwa modele dzikiego 600LT, auta stworzonego z myślą o torze. Twarde, sztywne, wyposażone w pełne kubełkowe fotele, możemy zrobić z niego naprawdę spartańską maszynę, do kręcenia coraz lepszych czasów na “track dayu”. Zasilane jest również V8, ale o mniejszej pojemności 3,8l. mocy 600 KM oraz momencie obrotowym 620 Nm. 100 km/h osiąga w 2,9 s. i rozwija prędkość 328 km/h, myślę, że spokojnie wystarczą na wypad na SPA czy Nurburgring. Cena oczywiście jest uzależniona od konfiguracji, zaczyna się od 1 212 379 zł za coupe i 1 317 805 zł za wersję Spider. Modele, które spotkaliśmy w salonie po doposażeniu kosztowały w przypadku Spidera 1 572 700 zł, a w przypadku Coupe 1 224 000 zł. Więcej o tym modelu pisaliśmy tu.
Po za tymi modelami w salonie mogliśmy zobaczyć zieloną „żabkę” 570S i czarnego GT. Można powiedzieć, że to „baby Mclareny”. Najmniejsze, najtańsze, ale czy to znaczy, że nie robiły wrażenia? Tym bardziej w jaskrawym zielonym kolorze. Sercem 570S jest również V8, o tej samej pojemności co w 600LT. Trochę słabsze, bo 570 KM i 600 Nm. Wciąż jednak mówimy o aucie, które pozwala na zerwanie się „od zera do setki” w 3,4 sekundy, a rozpędzać się będziemy do osiągnięcia maksymalnej prędkości 328 km/h. McLaren GT mimo, iż najbardziej cywilny, legitymuje się tym samym, lecz wzmocnionym silnikiem do 620 KM i 630 Nm. Pozwala mu to przyśpieszać o 100km/h w 3,2 sekundy i jechać 326 km/h. Jako, że są to najbardziej dostępne modele, to ich ceny zaczynają się od mniej niż milion złotych. Modele ze zdjęć to koszt 1 160 241 zł za 570S i 1 099 000 zł GT. Więcej o tym modelu GT pisaliśmy tu.
Dzięki uprzejmości właścicieli salonu, miałem przyjemność spędzić z 720S Spider blisko godzinę, i cóż to była za godzina! Jak to jeździ? Pierwsze, co przychodzi na myśl to… szybko, niesamowicie szybko. Przy mocnym wciśnięciu gazu nawet ciężko powiedzieć o rozpędzaniu. Po prostu wciskamy pedał, i od razu jedziemy ponad sto kilometrów na godzinę. Więcej o tej godzinie przeczytasz tu.
McLaren Automotive wciąż jest marką młodą, raptem kilkuletnią, a dokonali niesamowitych osiągnięć. Wystarczy wymienić modele P1 czy Senne i to jak szybko budują swoją gamę modeli. Osobiście bardzo kibicuje im zarówno w F1, innych seriach wyścigowych, jak i w segmencie aut cywilnych. Tak samo bardzo kibicuje grupie Auto Fus i liczę, że jeszcze nas zaskoczą, salonem nowej niszowej marki. Wszystko co zobaczyłem na miejscu i usłyszałem od Pana Bartłomieja Fus zrobiło na mnie kolosalne wrażenie.
Autorzy: Jan Kulczyński, Adam Szprot
Zdjęcia: Jan Kulczyński, Adam Szprot
Zapraszamy do dyskusji na Turbo Rebels lub do pozostawienia komentarza na dole