Wstałem rano spocony, był piękny letni dzień, no może jednak jeszcze noc, wstałem bardzo wcześnie gdyż po prostu nie mogłem spać, moje serce w nocy uznało, że będzie bić z częstotliwością ponad 100 uderzeń na minutę. Nie, nie mam problemów, wszystko u mnie dobrze, a to tętno uspokoi się dopiero pod wieczór. Tego dnia odbierałem przepięknego niebieskiego McLarena 720S Spider.
Nic po prostu będę go testował lekko zmęczony, wstałem więc, wyszukałem możliwie najlepszych ciuchów, pięknie się ogoliłem, zjadłem śniadanie i poleciałem popędzać Pana przy bramie, aby szybko ją otwierał i natychmiast dzwonił po osoby, które mają mój kluczyk. Tak oto znalazł się w moich rękach kluczyk – dawca mocy, zabierający całkowicie zmęczenie i dodający jeszcze drugą setkę do tętna. Dzięki niemu mogę, w końcu wsiąść do karbonowego bolidu przez otwierane do góry drzwi. Swoją drogą ciekawe jest jak często są otwierane i zamykane, bo czynność ta jest tak fajna, że pewnie każdy zrobi to kilka razy zanim wsiądzie. Także zapraszam wszystkich do przygody…
Trochę historii
Firma McLaren została założona przez Bruca McLarena w 1963 roku, po to, aby ścigać się w Formule 1. Pierwszym autem drogowym był legendarny model F1, który pojawił się na świecie w 1993 roku. Później próbowali swoich sił we współpracy z Mercedesem, tworząc kolejną legendę Mercedesa-Benz SLR McLarena, wypuszczonego w 2003 roku. Jednak McLaren (McLaren Automotive przekształcony z McLaren Cars), taki, jaki znamy teraz, powstał dopiero w 2010 roku, a swoją imponującą ofensywę, jako pełnoprawny konkurenta Ferrari rozpoczął w 2011 wypuszczając model MP4-12C.
Marka aktualnie może pochwalić się wyprodukowaniem ponad 30 tysięcy sztuk, oferując bezpośrednio swoje samochody w ponad 103 salonach samochodowych zlokalizowanych w 41 krajach. McLaren jest oczywiście dostępny również w Polsce, pojawił się w 2018, a samochody można nabyć w niesamowitym salonie w Warszawie, o którym piszemy tu, będąc pod wrażeniem wszystkiego i wszystkich, których tam spotkaliśmy.
Po 7 latach od powstania McLaren Automotive, marka zaprezentowała nowy niesamowity super–samochód zmieniający reguły gry w segmencie. Miałem okazję być na premierze i do dziś pamiętam tą ekscytację i mieszane uczucia, gdy McLaren 720S ujrzał światło dzienne. Cała premiera zaczęła się od pięknego ryku silnika V8, po którym rozpoczęła się oficjalna prezentacja walorów i zalet nowego bolidu, szybszego, lżejszego i dającego więcej ekscytacji podczas jazdy. Jednak całość przyćmiewał wygląd budzący kontrowersje i niepasujący do stylistyki McLarenów, jaką do tamtej pory znaliśmy.
Jak to się zaczęło?
Pamiętam, że byłem trochę zniesmaczony, jako fan modelu P1, ten przód z wielkimi oczami bardzo mi się nie podobał, lecz jak się później dowiedziałem wszystko miało swój sens. Teraz mogę tego doświadczyć osobiście i na własnej skórze. Zapraszam, więc na test niecodziennego bolidu dopuszczonego do ruchu drogowego.
Szybko skocz do interesującego Cię aspektu, ale najlepiej czytaj dalej po kolei.
Historia,Wygląd, wnętrze, multimedia, wrażenia z jazdy, technika, silnik, hamulce, dane techniczne i osiągi, ceny i ocje
Stylistyka
Model 720S to duży krok dla McLarena, wygląd jest świeży, samochód ma świetne proporcje typowego super–samochodu z centralnie umieszczonym silnikiem. Przód zmienił się całkowicie i jest kompletnie inny od tego, co do premiery kojarzyliśmy z tą marką. Mamy teraz wielkie oczy ze światłami LED-owymi i wlotami powietrza.
Bok auta to pokaz niesamowitej aerodynamiki, wzdłuż którego idą tunele transportujące powietrze potrzebne do docisku i chłodzenia podzespołów. I tu przechodzimy do istoty projektu, który jest bardziej wynikiem pracy inżynierów w tunelu aerodynamicznym niż kreski zdolnego projektanta, to auto zostało zaprojektowane przez wiatr i świetnie z nim współgra.
Tył również mamy nowy, mimo zastosowaniu kilku patentów z modelu P1, mówimy tutaj o idealnie wkomponowanym skrzydle, czy światłach zaraz nad otworami chłodzącymi. Skrzydło ma wielorakie zastosowanie i w zależności od naszej jazdy dostosowuje się do warunków jazdy, a podczas hamowania pełni rolę hamulca aerodynamicznego. Drzwi to ciekawy element samochodu, nie dość, że mają zaawansowane wloty powietrza na dole i na górze, to jeszcze unoszą się do góry jak na prawdziwe super-auto przystało. McLaren chciał stworzyć samochód, którego użytkowanie było i efektywne, i łatwe, prawdą jest, że wsiada się do niego nad wyraz łatwo, a co ciekawe same drzwi nie potrzebują dużo miejsca do otwarcia.
Jeśli chcesz się przekonać jak duży postęp w zakresie łatwości wsiadania i wysiadania do tego typy auta został poczyniony na przestrzeni kilku lat, to polecam porównać tę czynność chociażby między BMW i8 oraz naszym 720S. Określenie różnicy jako „kolosalna” wciąż nie oddaje wprowadzonych zmian.
Wnętrze
Jak już z łatwością wsiądziemy do środka, to czeka nas kolejny szok polegający na tym jak bardzo ten super–samochód jest przyjazny użytkownikowi. Mamy w nim idealny widok 360 stopni. A gdy nawet przeszkadzają Ci zegary, możesz je złożyć. W czasie na torze przekształcają się one, w takie, które nie zasłaniają widoku i pozwalają skupić się kierowcy tylko na walce o wynik i pilnowaniu obrotów silnika. Dach mamy przeszklony, a można go za pomocą guzika przyciemnić (trwa to milisekundy i jest dużo szybsze niż np. w Mercedesie SL). A jeśli dalej czujemy, że widzimy za mało, to możemy złożyć dach, wystarczy na to 11 sekund i to nawet w czasie jazdy (do 50 km/h).
Wnętrze zbudowane jest na wysokim poziomie dorównującym konkurentom. W testowanym egzemplarzu mieliśmy kombinację szaro-czarnej alcantary, czarnej skóry, pomarańczowych wstawek i pomarańczowej nici. W środku mamy idealną pozycję, zarówno na co dzień, jaki pod szybkie zakręty. Siedziało w nim się nad wyraz komfortowo, a jak ktoś lubi niską pozycję to może tym autem jeździć nawet na wycieczki.
Codzienną eksploatację ułatwia nowy system multimedialny (teraz kolorowy, w poprzednich McLarenach był czarno-biały). Ustawimy na nim wszystko, co potrzebne do codziennej jazdy po ulicach (np. kamera z widokiem z góry jak w drogich limuzynach) i torach, w tym Variable Drift Control czyli procent wychylenia, na jaki pozwoli nam samochód zanim zacznie nam pomagać. Na monitorze możemy też m.in. mierzyć i rejestrować pełną telemetrię podczas jazdy na torze wraz z nagrywaniem przejazdu.
Zegary, jak wspomniałem, są bardzo bajeranckie i ciekawe. Oczywiście to wyświetlacz, na którym mamy kilka opcji wyświetlania danych wraz z tymi najważniejszymi dla nas oraz np., kamerą cofania. Lecz to, co na nich najciekawsze, że możemy je schować i zostawić mały pasek, na którym zobaczymy tylko obroty, prędkość i aktualny bieg.
Wrażenia z jazdy
Jak można się domyślić, wrażenia z jazdy tym statkiem kosmicznym są niesamowite. Już wsiadanie powoduje gęsią skórkę, odpalenie silnika pobudza do życia wszystkie gruczoły, a przyśpieszanie czy jazda w zakrętach powoduje omdlenie z radości. Nieziemskie wrażenia mamy z przyśpieszania, wciskamy gaz, 720-stka przyśpiesza aż Wam oczy wchodzą do środka głowy, ale patrzycie jakoś na zegary, a tam chodzi kontrola trakcji i nagle, przy prędkościach 3-cyfrowych, auto łapie przyczepność i wtedy dopiero czujecie, o co w nim chodzi. Ta pierwsza faza tak wielu przeraża, że boją się wejść w drugą, tą powodującą ekstazę!
Technika
Nadwozie opiera się na bardzo wytrzymałym i lekkim szkielecie karbonowym Monocage II-S, ulepszonym w stosunku do tego z 720S coupe przez wyeliminowanie połączenia od przodu do tyłu nad kabiną. Zresztą całe 720S to popis możliwości marki. 720S waży wraz z płynami (136 kg) tylko 1468 kg (49 kg więcej od wersji coupe). Oczywiście praktycznie cały samochód wykonany jest z karbonu. Poprzednik miał konstrukcję karbonowo-aluminiową, teraz wszystkie elementy zamienione są na karbon, co pozwala im być cieńszymi i lżejszymi. Może się pochwalić również bardzo nisko umieszczonym środkiem ciężkości (120 mm).
Z elektronicznych gadżetów to oprócz regulacji driftu, mamy chociażby możliwość ustawienia maksymalnych obrotów na 1 i 2 do maksymalnie 8100 obr./min. a na pozostałych biegach do 8200 obr./min.
W McLarenie mamy podwójnie doładowane V8 o pojemności 4 litrów, jest to mocno przerobiona jednostka napędowa z wieloma nowinkami McLarena, 41% części jest całkowicie nowych. Cała ta technika generuje 720 KM i 770 NM, co pozwala mu przyśpieszyć do 100 km/h w 2,9 sekundy, nam udało się z dwoma osobami na pokładzie osiągnąć wynik 3,1 sekundy.
Auto jest szybkie, a dzięki aerodynamice piekielnie dobre w zakrętach. Nieziemsko też hamuje, w 4,5 sekundy potrafi zatrzymać się z prędkości 200 km/h, samo skrzydło potrzebuje 0,5 sekundy, aby w pełni się otworzyć i wspomagać cały proces. Samochód hamuje podobnie do hiper–auta McLarena P1 i ze 100 km/h zatrzymuje się bliżej od Ferrari 812 Superfasto ponad 2 metry i o 1 metr lepiej od rewelacyjnego Lamborghini Huracan Performante.
Dane techniczne:
- Rodzaj: benzyna twin-turbo
- Nazwa: M840T
- Pojemność: 4,0l V8
- Moc: 720 KM @ 7500 obr./min.
- Moment: 770 NM @ 5500 obr./min.
- Prędkość maksymalna: 341 km/h
- 0-100 km/h: 2,9 s. (katalogowo), 3,1 s (Racelogic – nasz pomiar*)
- 0-200 km/h: 7,9 s. (katalogowo), 8,1 s (Racelogic – nasz pomiar*)
- 0-300 km/h: 21,4 s.
- 0–400 m: 10,4 s (katalogowo), 10,6 s (Racelogic – nasz pomiar*)
- 100-0 km/h:30 m.
- 200-0 km/h: 4,5 s. , 118 m.
- Skrzynia: dwu-sprzęgłowa 7 biegowa + SSG
- Napęd: RWD
- Waga: 1468 kg (42% przód, 58% tył)
- Waga na sucho: 1229 kg
- Wymiary (dł x sz x wy): 4544 mm x 2161 mm x 1194 mm
*pół baku paliwa, dwie osoby(200kg), 24C – temp powietrza, 34-36C – temperatura opon przednich, 41-43- temperatura opon tylnych
Opcje
Auto, które dostaliśmy było doposażone tylko w kilka opcji, jak się okazuje nawet „golas” jest na wypasie Wystarczyło kilka, aby dostać auto kompletne, dla szaleńców pozostało już głównie zmiana elementów zewnętrznych na goły karbon mogąca podwoić cenę tego auta. Najdroższą opcją był elektochromatyczny dach za 7500£ (ok. 40 000 zł)oraz pakiet Carbon Fibre Exterior Pack 1 (zewnętrzne elementy karbonowe) za 5820£ (ok. 30 tys. zł), a to tylko pierwszy poziom z trzech. Do tego auto było wyposażone w wiele dodatkowych opcji w tym przepiękne lekkie kute felgi za 5290 £ (ok. 28 tys. zł) i niesamowity wydech za 4900 £ (ok. 26 tys. zł). Najdziwniejszą opcją za 3280 £ (ok. 18 tys. zł), był karbonowy tył foteli -wyglądają przekozacko, ale nikt ich z tyłu nie widzi, przecież to auto jest 2 osobowe.
- Cena modelu podstawowego: McLaren 720S Spider MY20: 242 000 £ (ok. 1287 000 zł)*
- Cena wariantu testowanego z opcjami McLaren 720S Spider MY20: 290 240 £ (ok. 1 555 000 zł)*
*Ceny w UK.
Podsumowanie
Czas spędzony z McLarenem 720S na pewno zapamiętam do końca życia, zapamiętam jak się w nim czułem, jak moje ciało czuło przyśpieszenie, jak się do niego wsiadało, czy to jak podobało się ono moim synom. Człowiek użytkujący takie auto, na co dzień czuje się na pewno wyjątkowo. Sam test był też dla mnie dość osobisty, miałem, bowiem przyjemność być na światowej premierze tego auta, później rozmawiałem z jego projektantem, zauroczyłem się wnętrzem i wypiłem szampana na zapleczu. Teraz miałem okazję go przetestować… pozostało mi już tylko postawić go w swoim garażu na stałe… muszę tylko wybudować odpowiedni garaż 🙂
Tekst: Adam Szprot
Zdjęcia, filmy: Adam Szprot