Nastały dziwne czasy, Skoda zaczyna produkować samochody, które mogą przynieść frajdę i dać radość z jazdy. Już nie tylko Skodę kupuje się dzisiaj tylko po to, aby tanio jeździć do punktu docelowego. Jak tak dalej pójdzie to za kilka lat Skoda będzie konkurować z markami, które kiedyś były premium. Niestety jest to prawdopodobne, gdyż BMW, Merc czy Audi od pewnego czasu obniżają swoje loty. Zakładając tę stronę nigdy nie myślałem, że kiedykolwiek napiszę coś o Skodzie, ale jak już piszemy o takich samochodach to tylko o ich najlepszych i najbardziej wypasionych wersjach. I taka jest tak Skoda Octavia RS230. Najmocniejsza Skoda Octavia w historii, najlepiej hamująca Skoda w historii (tarcze 340mm), pierwsza w historii Skoda z mechanizmem różnicowym o ograniczonym poślizgu (VAQ).
No to zaczęliśmy od słodzenia i wymienienia kilku najlepszych zalet Octavii a jest ich więcej. Może i występują obok wielu wad, ale wiele rzeczy może bardzo mocno zaskoczyć, nawet cena, która totalnie wystrzeliła po za to czego od Skody można byłoby się spodziewać, lecz nie ma się co dziwić jak ktoś zamawia pełną listę opcji, tak pełną. Testowana Skoda ma wszystko, co można kupić, łącznie ze śmietniczkiem i śmiesznym trzymadełkiem na komórkę oraz kilkoma innymi opcjami, które mogą zaskoczyć kumpli posiadającymi auta klasy premium.
Z zewnątrz
Kiedy dostałem Skodę był piękny dzień, z góry od razu zwróciłem uwagę na czarny dach, swoją drogą fajny pomysł na tuning nie tylko do białych samochodów. Oczywiście szybko założyłem przypadkowe buty i zleciałem na dół odebrać kluczyki, w końcu 230 koni nie może się za długo marnować. Podleciałem zabrałem kluczyki i już chciałem lecieć w drogę, ale patrzę, patrzę a tam Skoda ma dość ładne felgi, prawie jak z Lamborghini. Brawo za odwagę, felgi duże, bo 19 calowe nadają temu auto charakteru i dodatkowo go wyróżniają na tle coraz to większej ilości Octavii jeżdżących po drogach. Drugą rzeczą, która mocno rzuciła mi się w oczy podchodząc do auta, jest to, że pomyślałem, że przez pomyłkę dostałem Superba. Auto jest naprawdę duże a podkreśla to rozciągnięta tylnia szyba.
Dobra tak się zapatrzyłem na Octavie a miałem od razu jechać, ale to tylko 230 koni, mimo, iż to więcej niż kiedykolwiek, lecz teraz 230 koni to powoli dostają wózki sklepowe. Na zewnątrz Skoda ma dość ciekawy lakier przypominający odcień z palety Ferrari. Z zewnątrz Skoda wyróżnia się nie tylko innymi felgami, lecz również inną atrapą chłodnicy, czarnymi końcówkami wydechu (albo lepiej czarnymi nakładkami okalającymi prawdziwe wydechy), czerwonymi zaciskami hamulcowymi, czarnym obramowania okien i grila oraz innymi zderzakami. Od zwykłej wersji RS tak naprawdę wyróżniają ją tylko mało zauważalne szczegóły z wydechem na czele i czarnymi obwódkami zamiast chromowanych. A tak naprawdę jedyny wyróżnik to 19 calowe felgi, których nie zamówimy do zwykłego RSa (dopiska… niestety już zamówimy w pakiecie RS Xtreme). Za to w zwykłym RSie mamy dużo większy wybór kolorów, tutaj są tylko 4 (czerwony, czarny, szary i biały) a powinny być dostępne: seledynowy, pomarańczowy, fioletowy i blue hawaii.
Wnętrze
Naoglądałem się już wystarczająco, więc wsiadam do środka, praktycznie takiego samego jak w zwykłym RSe, a nawet skromniejszego gdyż nie mamy tutaj już żadnego wyboru tapicerki, każdy dostaje to samo, czyli bardzo ładnie wyglądające siedzenia, które są a la kubełkami z czerwonymi przeszyciami i logiem RS. Łapie się za kierownice, jest idealna, przyzwyczaiła nas do tego grupa VW, że kierownice to potrafią robić a ścięty dół to obowiązkowy kształt każdej w aucie z tej grupy, który aspiruje to miana sportowego. Równie dobrze wygląda gałka skrzyni biegów, natomiast cała reszta jest po prostu poprawna lecz ponura, smutna i bez polotu. O ile czarna podsufitka to świetny ruch o tyle przesadzenia z prostotą drzwi pozwala kręcić nosem w aucie za tę cenę.
Zegary są poprawne, ładne, nic specjalnego lecz mogą się podobać, mimo, że nie są „na czasie”. Ratuje kolorowy wyświetlacz między nimi, który oferuje milion opcji ale niestety sterowanie nim jest słabo intuicyjne (przemotane) i wymaga pół rocznej wprawy. Jakoś zastosowanych plastików jest typowa dla Skody z kilkoma drobnymi wyjątkami jak choćby miękka deska rozdzielcza, która nadal pozostaje miękka niżej niż np. w nowym Renault Talizman czy VW Passacie CC. Skoda jest na tyle duża, że ciężko nazywać ją autem kompaktowym (według BMW kompakt-sedan), z tyłu jak i z przodu jest bardzo dużo miejsca, za osobą, która ma 190 cm wzrostu spokojnie siądzie druga osoba o tym samym wzroście i wszystkim będzie się jechało komfortowo. Przyznam szczerze, że tutaj to się mocno zaskoczyłem.
Fotele z przodu są wygodne i dobrze trzymają, skóra jest miła w dotyku i pod ręką czuć, że będzie wytrzymała, można się doczepić do jej naciągnięcia, jest takie sobie, ale to jest zwykłe czepialstwo. Często gdy mamy z przodu a la kubełki, tył pozostaje ze „zwykłej” wersji i wygląda to czasami pokracznie. Tutaj Skoda nie zrobiła takiego numeru i mimo, że kanapa nie jest kubełkowa to wygląda podobnie jak przód tworząc razem harmoniczną całość. Oczywiście nie dotyczy to drzwi na których naciągnięty jest czarny wąż ogrodowy i brakuje chociażby czerwonej nici, czegokolwiek. Największym minusem środka niestety jest to, że plastiki już trzeszczały mimo przebiegu tylko 12 tysięcy, fakt auto twarde i mocno używane, lecz słychać było je mocno.
Przyjemność z jazdy
Pooglądałem Skodzine, czas w końcu ruszyć. Pierwszą rzeczą na jaką zwracam uwagę jest ciekawy dźwięk wydobywający się z wydechu. Skoda troszkę popracowała i do wersji RS230 zmieniła wydech na bardziej „rasowy”. Siedzi się wygodnie a ręce na kierownicy leżą jak w dużo droższym aucie. Gaz do dechy (w końcu), włącza się trakcja, auto nie przyśpiesza jakbyśmy chcieli, trakcja odpuszcza, czuć przyśpieszenie, Skoda ładnie prze do przodu. W trakcie pierwszej jazdy mamy tryb indywidual (ustawiony na najbardziej ostre ustawienia), jest twardo, głośno i w miarę szybko, biegi zmieniają się błyskawicznie a czuć je przez „zmysłowe” ryknięcia przy ich zmianie, jest dobrze. Jest to dźwięk jakby pierdnięcia, i wydobywa się zawsze gdy zmieniany bieg jest na wysokich obrotach. Można pokusić się o stwierdzenie, że jest to najlepsze rzecz w tym samochodzie z kategorii „przeżycie” . Bardzo efektowny zabieg, który pozwala pokazać innym na drodze, że jedziemy mocniejszą wersją. A co więcej tego nie znajdziemy w zwykłej „RSce”. Tylko po co jeszcze ten dźwięk wzmacniać z głośników?
Lecę dalej, testuje różne ustawienia (mamy Eco, Normal, Sport i Individual) auto zmienia swoją charakterystykę, lecz używam głównie ustawienia Sport (najfajniej, najszybciej). Skrzynia ładnie sobie radzi i szybko zmienia biegi w trybie automatycznym jaki i manualnym, gdzie zmieniamy biegi za pomocą łopatek. Próbuję różnych startów, wyłączam i włączam kontrole trakcji i mam wrażenia jakbym za każdym razem używał innego guzika do niej. Najcięższa rzeczą do rozgryzienia jest właśnie kontrola trakcji, którą nie można wyłączyć całkowicie, czasami udawało się ruszyć z piskiem opon, czasami było to niemożliwe i trakcja od razu się mieszała do zabawy. Możliwe, że są jakieś tajne sposoby na to, lecz Skoda nie dołączyła instrukcji do testowanego egzemplarza a komu chciałoby się jej szukać na Internecie. Szczególnie w takim aucie, które jest specjalną wersją, wersji specjalnej.
Warto Skodą również popróbować za to jak jeździ w zakrętach, zawieszenie (wielowahaczowe) ładnie je łapie, nie czujemy tego, że napędzane są tylko przednie koła. Niestety w czasie normalnej jazdy czuć zawieszenie i nie równe drogi szybko wyłapiemy, ale czy ma to znaczenia. Ale wróć, zmieniam na tryb normal i zawieszenie jest inne. Tak, w testowanym egzemplarzu dostałem opcjonalne zawieszenie adaptacyjne DCC z trzema trybami (komfort, normal, sport). Jadąc na dwóch innych trybach jest przyzwoicie, choć ze względu na opony (225/35R19) nigdy nie będzie to „kanapowiec”. Niestety tapicerka to czuje i w testowanym egzemplarzu plastik przy szyberdachu cały czas dawał o sobie znać. Warto oczywiście wspomnieć też o hamulcach ( średnica 340mm), które bardzo dobrze radzą sobie z autem, łatwo je wyczuć i potrafią zahamować tak jakbyśmy sobie tego życzyli.
Dane techniczne:
Rodzaj: benzyna turbodoładowana
Pojemność: 2,0 R4 16V
Moc: 230KM@4700 obrotów
Moment: 340NM@1500 obrotów
Prędkość maksymalna: 249 km/h
0-100 km/h: 6,8 s. (manual jest szybszy o 0,1s. – ciekawe)
Skrzynia: DSG 6 biegowy
Napęd: FWD
Waga: 1465 kg
Wyposażenie
Z akcesorii i opcji warto zacząć od tych śmiesznych, jak choćby od ciekawego śmietniczka, który wywołuje uśmiech na twarzy, generując pozytywne nastawienie do życia, super rozwiązanie. Z tyłu w testowanym aucie znajdowało się normalne gniazdko 230V. Co ciekawe w Skodzie samo ściemniają się wszystkie lusterka, gadżet raczej spotykany w wyższej klasie aut. Wartym dopłaty jest szyberdach (3600 zł), wygląda efektownie i rozjaśnia wnętrze. Skoda miała też Park Assist, który nie tylko sam parkował samochód lecz miał czujniki z każdej strony, tradycyjny system może przeszkody z boku auta nie zauważyć. W Skodzie znajdował się też system niezależnego ogrzewania i wentylacji samochodu (4100 zł) – a to oznacza, że możemy wchodzić do ogrzanego samochodu lub przewietrzonego, świetne rozwiązanie dla osób parkujących pod chmurką, lecz droga opcja jak na Skodę. Pod kilkoma względami Octavia była bardziej premium niż auta premium, dostajemy do niej w standardzie dywaniki, co w autach premium jest za dopłatą.
Skoda jako auto przyszłości potrafi samemu parkować prostopadle i równolegle. Parkuje dobrze i raczej nie mamy co się bać o przerysowanie sąsiada, jednak parkowanie z użyciem tego narzędzia wydłuża czas potrzebny na to 3-krotnie, auto musi znaleźć miejsc i wszystko się powoli dzieje. Co więcej Skoda potrafi sama jechać, bardzo dobrze trzyma się w pasach ruchu i sama skręca (do pewnego kąta zakrętu) , po pewnym czasie bez trzymania kierownicy jednak włącza się czujka i musimy przejąć kontrolę. Tempomat jest słaby i przestarzały, dziwnie się go używa ale działa nawet przy niskich prędkościach, auto samo nie ruszy ale w korku, który wolno się porusza jest to idealnie rozwiązanie. Światła są ksenonowe i ich inteligencja kończy się na włączaniu ich i wyłączaniu gdy ktoś jedzie z przeciwka. Same światła świecą bardzo dobrze jak na ksenony.
W środku nawigacja ma wysoką rozdzielczość i szybko wybiera się punkty docelowe lub inne rzeczy na mapie. Jest to najlepsza nawigacja jaką testowałem pod tym względem. Po prostu wpisujemy miasto ulicę itp. Dlaczego po prostu, w wielu innych nawigacjach po wybraniu jednej litery trzeba czekać aż procesor 486 przemyśli sprawę i udostępni nam możliwość wpisania kolejnej litery. Co było dziwne, że nawigacja daje opcję wyboru trasy: najszybciej, ekologicznej i jakiejś tam alternatywnej ale w rzeczywistości to była ta sama trasa. W środku zastałem głośniki Canton, grające przyzwoicie, które nigdy nie charczały niezależnie od ustawienia ich głośności. Samochód jest dość dobrze wyciszony jak na Skodę, nie jest cicho, lecz nie jest głośno i nie słychać żadnych niepokojących dźwięków z zewnątrz.
Dodam, że prowadząc Skodę Octaię RS230 widzimy jakby lekko uniesioną maskę w stylu „muscle car”, możemy sobie wyobrażać że mamy tam 5,0l V8 😉 Skoda Octavia posiada dużo możliwości regulacji, których zmianę czuć, możemy samemu się pobawić jak ktoś to lubi. Do możliwości regulacji zaliczających się do trybów jazdy mamy działanie napędu, mechanizmu różnicowego, klimatyzacji, działanie świateł, zawieszenie, dźwięk silnika, układ kierowniczy, aktywny tempomat. Te regulacje działają i czuć ich zmianę. Do tego są inne możliwości regulacji, jest ich naprawdę dużo, wyświetlacz na którym je regulujemy działa bardzo szybko i ma bajer w postaci czujnika zbliżeniowego, dobry standard grupy VW.
Cena modelu podstawowego: 62 960 zł
Cena modelu RS od 110 340 zł:
Cenę modelu RS230: od 122 140 zł
Cena samochodu testowanego: 162 250 zł
O Skodzie Octavii RS230 można pisać naprawdę dużo, dużo ma też wyposażenia, opcji, możliwości wykorzystania czy powodów dlaczego warto ją kupić. Osobiście bardzo dobrze wspominam czas spędzony ze Skodą. Jako najlepszy element wymienię „pierdnięcie” przy zmianie biegów, jako najgorsze trzeszczącą osłonę i słabe drzwi. Skoda Octavia RS230 można byłoby rzec, że jest rozsądnym wyborem za rozsądne pieniądze dla osób, które wymagają od samochodu czegoś więcej, ale wróć, rozsądne pieniądze za Skodę? Czy rozsądnie jest wydać ponad 122 tysiące za Octavie, a nawet 177 tysięcy jak za testowany egzemplarz. No nie ma, co ale ta Octavia jest jedną z najlepszych samochodów, jakie Skoda wydała na ten świat i jednym z najbardziej nierozsądnych.