Bentley jest jedną z tych marek, których nikomu nie trzeba przedstawiać, prawda ? Niezależnie od wiedzy na temat motoryzacji, każdy wie o co chodzi – o luksus, prestiż i osiągi zarezerwowane dla elit.
Marzenie o najlepszym aucie na świecie
Marka Bentley, podobnie jak inni najwięksi gracze, swoje początki zawdzięcza ambicji założyciela Waltera Owena Bentleya, który stwierdził, że zbuduje najlepsze auto wyścigowe na świecie. Jednak żeby je zbudować, poza samą ambicją, potrzebna jest również wiedza. Walter Owen Bentley doświadczenie nabierał pod skrzydłami Francuskiego Doriot Flandrin & Parant (D.F.P.), gdzie odpowiedzialny był za auta przeznaczone do wyścigów. W trakcie pierwszej wojny światowej W. O. Bentley, odpowiedzialny był za projekt i produkcje silników lotniczych. Po zakończeniu wojny Bentley ziścił swoje marzenie i wyprodukował pierwsze auto, Bentley 3-Litre.
Pierwszy Bentley
Bentley 3-Litre został zaprezentowany w 1919 roku, produkcja trwała przez lata 1921-1929, a w 1924 i 1927 wygrał wyścig 24h w Le Mans. Napędzany był przez 3 litrowy, czterocylindrowy silnik, wyposażony w cztery zawory na cylinder, dwie świece zapłonowe i dwa gaźniki. Cała moc maksymalna – 80 KM była generowana przy 3500 rpm. 3-Litre oferowany był w trzech wersjach: bazowej “Blue Label”, “Red Label Speed” oraz “Green Label”, ta ostatnia pozwalała rozpędzić się do 100 mph (ok. 161 km/h). Wśród klientów, którzy nabyli 3-Litre byli Książe Jerzy, Książe Walii Edward VIII oraz Król Jerzy VI. Jak widać, Bentleya już od samych początków nabywali bardzo wpływowi i bogaci ludzie.
Wspomniałem wyżej o wygranych w Le Mans, chciałbym wrócić jeszcze na chwile do wyścigu z 1927 roku. Dlaczego ? Ponieważ głównym bohaterem tego wydarzenia było auto o pseudonimie “Old Number 7”. Zespół Bentleya wystawił do wyścigu dwa modele 4 ½ Litre i jednego, podstarzałego już 3-Litre, wspomnianego ”Old Number 7”. W trakcie wyścigu miał miejsce wypadek, w którym oba 4 ½ zostały wykluczone z wyścigu, a 3 został uszkodzony. Pomimo poważnych uszkodzeń zawieszenia i układu kierowniczego, ”Old Number7” dojechał do mety, zapewniając Bentleyowi zwycięstwo. To właśnie dzięki takim wyczynom oraz klientom z najwyższych sfer, Bentley zbudował renomę jednego z najlepszych producentów aut na świecie.
100 mph w kompletnej ciszy
Jednakże Bentley to nie tylko osiągi, przede wszystkim kojarzy się z luksusem i komfortem.
Pierwszym grand tourerem marki z Crewe był model 8-Litre zaprezentowany w 1930 roku. Założeniem W. O. Bentleya było “osiągnięcie 100 mph w kompletnej ciszy”. Do zrealizowania tego planu potrzebny był silnik, rzędowy 6 cylindrowy, o pojemności 8 litrów, który był wówczas, największym silnikiem dostępnym na rynku w UK. Generował 200-230 BHP. Bentley gwarantował osiągnięcie 100 mph niezależnie od użytej karoserii. 8-Litre był osobistym autem Waltera Owena, za karoserie odpowiedzialny był Henry Jervis Mulliner, człowiek którego nazwiskiem oznacza się najbardziej luksusowe opcje w autach z Crewe. Nazwisko Mulliner znajdziemy również na zaprezentowanym niedawno, Bentleyu Mulliner Bacalar.
W 1931 roku Bentley został przejęty przez firmę Rolls-Royce. Tak to prawda, obecnie marki konkurują ze sobą, a były czasy kiedy były ze sobą mocno spokrewnione.
Bentley pod władzą Rolls Royca
Kolejnym modelem był Bentley Mark VI, bardzo mocno spokrewniony z RR Dawn. Produkowany od 1946-1952, napędzany był przez silnik R6 o pojemności 4.6 l. Dostępny był jako Saloon 2 i 4 drzwiowy oraz jako Kabriolet.
Następcą był model R-Type, który był limuzyną przeznaczoną dla najbogatszych, na bazie R-type powstał pierwszy Bentley Continental jakiego znamy. Duży luksusowy grand tourer, napędzany 4.6 l silnikiem produkcji Rolls-Royce, na początku został uznany przez zarząd za zbyt sportowy jak na auto firmy współpracującej z RR i projekt miał zostać porzucony. Co ciekawe, przy produkcji R-type oraz R-type Continetala, wykorzystano całe doświadczenie lotnicze marek Rolls-Royce oraz Bentley w celu poprawy właściwości aerodynamicznych auta. Continetala natomiast wykonano w dużej mierze z aluminium w celu oszczędności na masie. Auto musiało ważyć mniej niż 1750 kg, ponieważ rozpędzało się do ponad 115 mph, a nie było wtedy opon, które sprostałyby większej masie. Nawet radio było opcjonalne, żeby oszczędzić nawadze. Samochód był również bardzo drogi – kosztował 6928 funtów, podczas gdy średnia pensja wynosiła 468 funtów.
W 1955 roku zaprezentowany został model S1, pierwszy z serii S, który miał być następcą modelu R-Type. S1 był bliźniaczą konstrukcją do Rolls-Royce Silver Cloud, jednak o odrobinę innym charakterze. Podczas gdy Silver Cloud oferowany był z dwoma silnikami (4.9 l R6 i 6.2 l V8), S1 posiadał tylko jeden silnik ( 4.9 l R6). Drzwi, maska, pokrywa bagażnika zostały wykonane z aluminium. W porównaniu do R-Type, auto było 3 cale dłuższe, sylwetka została poprowadzona nieco niżej, pomimo zachowania tej samej przestrzeni dla pasażerów. Ponadto ulepszony został układ hamulcowy i kierowniczy, pojawiły się również elektrycznie sterowane tylne amortyzatory. Oprócz tego pojawił się wariant przedłużany, oraz dwudrzwiowy Continetnal na bazie S1.
W 1959 roku został on zastąpiony przez model S2, który wprowadził do serii S silnik V8 6.2, do tej pory zarezerwowany dla Rolls-Roycea. W 1962 pojawił się ostatni z serii S, model S3.
Po zakończeniu serii S w 1965 roku, przyszła pora na serię T. Pierwszym był model T1, jak widać wymyślanie nazw nie było mocną strona Bentleya. T1 to powiew świeżości w porównaniu do serii S, wywodzącej się jeszcze z lat 50. Napędzany był silnikiem V8 serii L, zaprojektowanym wspólnie przez inżynierów Bentleya i Rolls-Roycea. Początkowo pojemność wynosiła 6.2 lale od 1971 roku została ona podniesiona do 6.75 l. Auto zostało oparte na zawieszeniu samonośnym wykonanym z aluminium i stali. W porównaniu do serii S było 68 kg lżejsze, 7 cali krótsze, 5 cali niższe, węższe o 3.5 cala. Posiadało pełne niezależne, samopoziomujące się pneumatyczne, zawieszenie, oraz nowy układ kierowniczy i hamulcowy. Co ciekawe zawieszenie oraz układ hamulcowy, został oparty o patent Citroena. Dodatkowo zmiana głowicy cylindrów, pozwoliła na podniesienie maksymalnej prędkości do 118 mph, czyli 189 km/h.
Później, w 1977 roku, nastąpił lifting T1, opatrzony znakiem T2, jednak dotyczył on głównie aspektów technicznych. Cała seria T została zakończona w 1980 roku, wraz z nabyciem Bentleya przez firmę Vickers plc.
Sprawy przejmuje Vicers
Pierwszym autem powstałym pod zarządem Vicersa było Mulsanne, zupełnie jak prosta Mulsanne znajdująca się na torze Circuit de la Sarthe. Skąd takie nawiązanie? Chodziło o uhonorowanie pięciu zwycięstw Bentleya w wyścigu 24h of LeMans. Stał się on swego rodzaju podstawą dla nowej ery firmy. Limuzyna, napędzana znanym z Rolls-Roycesilnikiem 6.75 l V8, z aluminiową głowicą, pierwotnie z dwoma gaźnikami, a po 1986 roku, zostały one zastąpione wtryskami Bosch fuel injection. Napęd przekazywany był przez 3 biegową skrzynię automatyczną, na tylne koła. W latach 82-85 oferowana była wersja Mulsane Turbo, wyposażona w turbosprężarkę Garetta, dysponowała o połowę większą mocą niż standardowe Mulsanne. W 1987 roku wprowadzono model pośredni, S. Nie był on co prawda wyposażony, w turbo, ale posiadał kilka rozwiązań technicznych z wersji Turbo, głównie w zakresie zawieszenia.
Na bazie Mulsanne Turbo, powstał Bentley Turbo R. W nowym modelu Bentley postawił, przede wszystkim na prowadzenie i doznania za kierownicą. Mike Dunn, główny inżynier marki w Crewe, zażądał żeby auto było o 50% sztywniejsze. Do tego powstały super limitowane warianty S, RT i RT Mulliner.
Rok 1992 przyniósł nam następcę Mulsanne i jego pochodnych, na scenę wszedł model Brooklands, który jest cholernie mocno podobny do poprzedników. Nie wiem czy to ja mam coś nie tak ze wzrokiem, czy designerzy wtedy byli tak leniwi ale trzeba być prawdziwym znawcą Bentleya z tamtych lat żeby dostrzec różnice. No ale dobrze, silnik to stare poczciwe 6.75 l, pierwotnie oferowany tylko jako wolnossący, w 1996 roku otrzymał turbo podnoszące moc do 300 KM, produkowany był do 1998 roku.
Brooklands powrócił później, w 2008 roku, jako Brooklands Coupe. To super luksusowe coupe powstało w ilości 550 sztuk. Napędzane było tradycyjnym dla Bentleya silnikiem 6.75 generującym moc 530 KM, przenoszonych poprzez 6 biegową skrzynię ZF. Takie zestawienie pozwalało wystrzelić to ogromne auto od 0 do 100 w 5 sekund i osiągnąć prędkość maksymalną bliską 300 km/h. Produkcja zakończyła się w 2011 roku.
Następcą pierwszego Brooklandsa był Arnage. Produkowany był od 1998 do 2009 roku. Pierwszym silnikiem który napędzał Arnage było V8, produkcji BMW, o oznaczeniu M62. Do tego został dołożony układ Twin-Turbo od Coswortha.
Komplikacje transferowe
Doszły jednakże pewne komplikacje. Po rozpoczęciu produkcji, w październiku 1997 Vickers ogłosił, że zdecydował się sprzedać Rolls-Royce Motors. BMW AG wydawało się logicznym nabywcą, ponieważ Bawarczycy dostarczali już silniki i inne komponenty do samochodów marki Bentley i Rolls-Royce, a także współpracowało przy budowie silników lotniczych. BMW złożyło więc ofertę w wysokości 340 milionów funtów.
Ale w tym samym czasie pojawił się Volkswagen, który zaoferował 430 milionów funtów. W ten sposób do Volkswagena trafiły projekty pojazdów, tabliczki znamionowe modeli, zaplecze produkcyjne i administracyjne, znaki towarowe Spirit of Ecstasy i Rolls-Royce. Nie nabył on prawa do używania nazwy lub logo Rolls-Royce i Bentleya. Były one własnością Rolls-Royce Holdings plc, który to znalazł się w rękach BMW. W skrócie Volkswagen mógł rozpocząć produkcje Bentleya i Rolls-Royca, ale nie mógł używać tych nazw, natomiast BMW mogło dowolnie używać obu marek, ale nie produkować ich auta. Koniec końców, oba koncerny dogadały się między sobą, VAG uzyskał prawa do używania nazwy i logo Bentleya, a BMW mogło spokojnie wziąć się za modernizację fabryki Rollsa
Jednakże Bawarczycy nie chcieli już dostarczać silników do modelu Arnage. Powrócono więc do starego dobrego 6.75 l V8. Został on zestawiony ze skrzyniami ZF, i produkowany był od 1999 do 2006 roku, później w latach 2007-2009 silnik urósł do 6.8 l! Do tego powstały również bardziej “usportowione” warianty jak Arnage T i Arnage R/RL, oraz serie limitowane, Le Mans, Diamond oraz Final Series.
Volkswagen ratuje Bentleya
O koncernie VAG można wiele powiedzieć ale jedno trzeba im przyznać, że bardzo dobrze idzie im ratowanie i rozwijanie marek, wykorzystując przy tym cały ich pełen potencjał. Tak właśnie było z Bentleyem, który nieobarczony łatką “bardziej sportowego Rollsa” mógł teraz rozwinąć skrzydła. I rozwinął je doskonale, bo tak naprawdę marka z Crewe nigdy nie miała tyle modeli jednocześnie. A prawdziwy hit Bentleya miał dopiero nadjeść.
Bentley jakiego znamy dzisiaj
Continetal GT zadebiutował w 2003 roku, i był prawdziwym strzałem w dziesiątkę! Oto luksusowe GT, wykonane z najwyższej jakości materiałów. Podbił serca klientów, i trudno się temu dziwić. Pierwszy GT wyposażony było w silnik W12 konstrukcji Volkswagena, napęd na 4 koła oraz zegarek Breitling na desce rozdzielczej. Do wyboru była wersja Coupe, Cabrio oraz GTZ, czyli Coupe z nadwoziem zaprojektowanym i wykonanym przez Zagato. A do tego kilka wersji sportowych. W 2011 przyszła druga generacja, która była tak naprawdę wielkim liftingiem. Wraz z drugą generacją, w ofercie, obok W12, pojawiło się V8.
Razem z Continetalem, rozwijany był model Flying Spur. Był on bardzo zbliżony do GT, jednakże posiadał dodatkową parę drzwi, co dawało mu trochę bardziej dostojny sznyt. W gruncie rzeczy ich historia jest identyczna, a technicznie też nie ma znacznych różnic.
Do wyżej wymienionych modeli doszło super luksusowe cabrio Azure. Było one produkowane jeszcze za czasów Vicersa ale Volkswagen postanowił zrobić drugą generację tego modelu. Do silnika 6.75 l dodali 6-biegowego ZF, a napęd był na tył. W efekcie ten krążownik rozpędzał się w 5.6 sekundy do pierwszej setki, aż do maksymalnych 270 km/h.
Nie był to jedyny reaktywowany model, wcześniej wrócili do modelu Brooklands, o którym pisałem wyżej. Jednakże największy powrót miał się dopiero pojawić.
W 2010 roku na świat wróciło Mulsanne. Silnik ? Oczywiście że klasyczne 6.75 l. Pomimo że Bentley należał już do Volkswagena, Brytyjczycy wciąż kochali tradycję. Oferowany był w wariancie krótkim, oraz przedłużonym, który przy tym jest ogromny, ma blisko 6 metrów długości. Pojawił się też model Speed, który 0-100 robił w mniej niż 5 sekund, co biorąc pod uwagę rozmiary auta, jest imponujące. Nie można zapomnieć o wersjach specjalnych, których powstało tyle i są tak wspaniałe, że mógłbym napisać o nich drugi artykuł ale to może kiedy indziej. Produkcja Mulsanne zakończyła się w 2020 roku.
W 2016 roku świat ujrzał pierwszego Suva z Crewe, Bentayge. Wokół Bentaygi narosło wiele kontrowersji, niemniej jest to model, który może zagrozić Continentalowi w ilości sprzedawanych egzemplarzy. Ten model początkowo zasłynął tym, że można było do niego dokupić zegarek, który od razu podwajał cenę auta. Był to model firmy Breitling Mulliner Tourbillon kosztujący 160 000 Euro. Silników do wyboru jest multum – od diesla, przez hybrydę, po benzynowe V8 i W12. W 2020 roku nastąpił lifting Bentaygi. Zmieniło się nadwozie, zmieniło odrobinę wnętrze, a z oferty wypadł niestety silnik W12.
Obecnie, wybierając się do salonu Bentleya, możecie wybierać między Bentaygą, nowym Continetalem GT oraz nowym Flying Spurem. Każdy model możecie konfigurować w dowolny sposób u sprzedawcy. Ilość opcji jest na tyle duża że każdy jest w stanie zrobić auto niepowtarzalne, dopasowane do nawet najbardziej wybrednych preferencji. Nie ważne, czy bardziej interesuje cię sportowa dynamiczna jazda podszyta luksusem, czy też bezkompromisowy komfort i prestiż. Bentley da ci to wszystko !
Autor: Jan Kulczyński