To miała być przygoda i już w pierwszej linii artykułu zdradzę, że to był wspaniały tydzień. Samą Megankę RS już znamy. Mieliśmy okazję ją już testować. Tamta była w trochę innej konfiguracji – o różnicach będzie niżej. Więc kiedy dostaliśmy potwierdzenie, że trafi do naszej redakcji, tym razem Renault Megane RS Trophy TCe300 EDC FAP, wiedzieliśmy co nas czeka. Zastanawialiśmy się za to, co będzie lepsze, co będzie inne? I kiedy przyszedł dzień początku testu, wielkiego zaskoczenia nie było. Już wcześniej Adam wypowiadał się wyjątkowo ciepło o kompakcie i jego możliwościach, a trzeba wspomnieć, że Adam jednak bardziej ceni luksus i przepych przed dziką mocą.
Ten pochmurny dzień nie sprzyjał budowaniu dobrego nastroju. Liczyłem, że Renault to poprawi. I nie przeliczyłem się. Poprzednio testowaliśmy biały egzemplarz. Tym razem trafiła w nasze ręce czerwień Flamme, jeden z opcjonalnych kolorów nadwozia, wyjątkowo ładny i pasujący do bryły. Nie najdroższy, bo tę palmę pierwszeństwa noszą dwa odcienie żółci i pomarańczy, szeroko prezentowane we wszystkich materiałach promocyjnych Renault Megane RS.
Szybko skocz do interesującego Cię aspektu, ale najlepiej czytaj dalej po kolei”
Pierwsze wrażenie RS na zakupy? RS do pracy? RS na Wakacje? Dane Techniczne. Co z tym Trophy? Za jakie pieniądze? Podsumowanie
Pierwsze wrażenie robi się tylko raz
Tu i teraz, nawet bez udziału promieni słońca, czerwień prezentowała się wyjątkowo okazale i pikantnie. Silnik wyraźnie mruczał głębokim basem. Nie przechwalczo i arogancko lecz zachęcająco i zdecydowanie z przekonaniem, że to co tu i teraz stoi, zapewni mnóstwo ciekawych emocji. Duże 19-calowe koło, czerwone zaciski Brembo, wyraźnie szersze nadkola i progi drażniły wyobraźnię. Adam wcześniej dokładnie pomierzył wartości w milimetrach, ja wziąłem je z dobrodziejstwem inwentarza. Dodatkowe kratki wentylacyjne na błotnikach, odprowadzające nadmiar ciepła z przednich hamulców czy wyraźnie stylizowany przedni zderzak na te spotykane w F1, były kolejnymi argumentami, że tu może wydarzyć się coś ciekawego. Wreszcie ogromny tylni dyfuzor… Napawałem się tym obrazem. Z zewnątrz auto prezentuje się mocarnie i bynajmniej nie robi wrażenia zabawki.
Wewnątrz powitały mnie opcjonalne fotele kubełkowe, obszyte alcantarą, z czerwonym logo Recaro i RS na zintegrowanym zagłówku. Kierownica spłaszczona u dołu, z grubym już na pierwszy rzut oka wieńcem, prezentuje się sportowo do pary z fotelami. Reszta jest już znana z innych Renówek. Siada się nisko, fotel zaskakuje dopasowaniem. To była pierwsza, zasadnicza równica między poprzednim białym RS, a obecnym. Manualna regulacja położenia fotela i kierownicy trwa sekundę. Niektórych może zdziwi, że nie ma elektrycznych pomocników. Tych nie ma nawet za dopłatą, a oparcie można tylko zmienić w zakresie kąta pochylenia. Ale przecież to sportowy kubeł…
Przy poprzedniej sesji testowej nie miałem okazji uczestniczyć. Wiedziałem, że Adamowi auto podobało się latem bardzo i zagwarantowało mnóstwo zabawy. Tam był suchy tor, tu niestety była tylko mokra i chłodna szosa. O wariactwach w zakresach granicznych nie było mowy, ale i nie taki cel postawiłem przed powtórnym testem Megane RS Trophy. Byłem bardzo ciekaw, czy ten egzemplarz nadaje się na auto codzienne. Czy uda się nim zrobić zakupy? Czy pozwoli zawieść dzieciaki do szkoły? Czy podczas dojazdów do pracy, w miejskich czy autostradowych korkach Megane RS Trophy nie będzie zbyt uciążliwe.
RS na zakupy?
Wielką zaletą RS Trophy jest zainstalowany w nim układ 4CONTROL. Rozwiązanie znane z innych modeli francuskiego koncernu. Tu pasowało jak ulał. Co tu dużo pisać, Meganka prowadziła się jak gokart, bynajmniej nie jak wózek sklepowy. Każdy, nawet najdrobniejszy ruch kierownicą, był wykonywany bezdyskusyjnie przez układ jezdny. Przypomnę, że układ 4CONTROL, przy niskich prędkościach skręca tylną oś przeciwnie do skrętu kół osi przedniej, zacieśniając promień skrętu, przy wyższych współbieżnie, co zapewnia, ze tylna oś nie podąża za przednią a całe auto przemieszcza się równolegle do kierunku przemieszczania. Ten kto nie miał do czynienia z tym wynalazkiem, będzie bardzo pozytywnie zaskoczony zarówno na parkingu przed sklepem jak i na autostradzie, przy zmianach pasa poruszania się. Pierwszą łyżką dziegciu w tej beczce miodu trakcji jest to, że układ 4CONTROL zabiera sporo z pojemności bagażnika. Rozbudowana geometria tylnej osi wymogła relokację baku i ten wylądował tuż pod podłogą… Ta jest opłakanie mała, 291 litrów z w pełni funkcyjną tylną kanapą, Clio ma kufer o 97 l większy… Jeśli więc na zakupy, to zdecydowanie kompaktowe.
Z przytupem natomiast można odjechać spod centrum handlowego. Wszystkie RS z dwusprzęgłowym automatem (EDC) są w standardzie wyposażone w system Launch Control. Dodam, że z Launch Control Renault dorzuca układ Multi Change Down, pozwalający jednocześnie zrzucić więcej jak dwa biegi. Fajne zabawki, dla tych, którzy z przytupem pragną zaznaczyć swoją obecność.
RS do pracy?
W takim środowisku Megane RS Trophy sprawdzi się już dużo lepiej, zakładając że jedzie z nami teczka z laptopem i kanapkami. Kumpla też możemy zabrać, a niech i on dobrze rozpocznie dzień. Bo to, że kierowca się ubawi, to już pewne.
Na pokładzie mamy R.S. Drive, z czterema zaprogramowanymi trybami jazdy: Comfort, Neutral, Sport i Race oraz jednym Perso, który pozwala ustawić użytkownikowi dowolną kombinację wszystkich zmiennych parametrów auta. O ile pierwsze dwa znacząco różnią się od Sport i Race, o tyle nie zanotowałem zasadniczej równicy między Comfort i Neutral. W obu auto jest cichsze, biegi zmieniają się później, układ kierowniczy nie jest ostry jak brzytwa, choć dalej fenomenalnie daje odczuć, w jakim położeniu znajdują się przednie koła. Teoretycznie, układ tłumienia jest komfortowy… Taki oczywiście nie jest i dalej potrafi wybić plomby na szarych drogach powiatu. Ci, którzy szukają komfortu, z pewnością tu go nie znajdą.
To auto, dla których ważniejsza jest ostrość w prowadzeniu, fun z pokonywania zakrętów i przeciążenia, na jakie są wystawiane ciała kierowcy i potencjalnych kolegów podwożonych do pracy. Ponadto w trybie Sport, układ wydechowy filtruje znacznie mniej, przy każdej zmianie biegu otrzymamy dźwiękowe atrakcje w formie przygazówek i strzałów. Cudna to zabawa w ciągłe przyspieszanie i hamowanie silnikiem, bo przy zrucaniu przełożeń przez automat, feria dźwięków wydobywa się z Meganki. Tryb Race zarezerwowany jest dla zabaw raczej na torze. W tym programie ESP jest całkowicie zdezaktywowany, a przepustnica w układzie wydechowym zmienia jego charakterystykę, zmniejszając jego opory.
I tylko chciałby się, żeby do pracy było wystarczająco daleko i nie koniecznie przez zatłoczone centrum. Nie straszne będą jednak powroty po zmroku. Megane RS, i tu nie zawaham się użyć wyraźnych słów, jest wyposażony w fenomenalne oświetlenie zewnętrzne. Już same reflektory przednie w technologii Full LED Pure Vision są świetne. W połączeniu z wielofunkcyjnym oświetleniem R.S. Vision, zainstalowanym w przednim zderzaku, daje powalający efekt. Choć nie doświadczymy tu automatycznej zmiany świateł drogowych na mijania, i to dziwi, to i tak pełne oświetlenie nocą pozwala zbierać drobne w rowie. Połączenie świateł drogowych i dalekiego zasięgu pozwala sięgnąć wzrokiem dużo dalej niż można byłoby sobie wyobrazić. Przy tym oświetlane pole nie ma przebarwień, jest jednorodnie doświetlone. Cudo! Byłem pod wielkim wrażeniem.
RS na wakacje?
Hmm… O bagażniku już było, więc raczej mówimy o krótkich wakacjach. Wszystkich pasów bezpieczeństwa w Renault jest pięć. I choć w drugim rzędzie siedzeń jest sporo miejsca na nogi, to piąta osoba raczej nie wytrzyma długo. Miejsca nad głową też nie brakuje. Pytanie raczej z kim te wakacje, bo mój prywatny rodzinny panel testujący (w sumie pięcioosobowy), jednoznacznie ocenił, że tym nad morze wyjazdu sobie nie wyobrażają. I obiektywnie trzeba stwierdzić, nawet w ustawieniach komfortowych, w Megane RS Trophy nie jest ani komfortowo, ani cicho.
Drugą łyżką dziegciu tego modelu to pojemność baku. Ze względu na układ 4CONTROL, jego pojemność wynosi 50l. Średnie spalanie podczas testu sięgnęło 7,9l na każde 100 km testu. I trzeba tu jasno powiedzieć, że takie było efektem raczej spokojnej jeździe przy jesiennej pogodzie. Przy włączonym tempomacie na autostradzie, prędkość 120 km/h okupiona jest spalaniem na poziomie 8,6 l na 100km. Jazda z prędkością 140 km/h to już spalanie w wysokości 11,1 l na 100 km. To oznacza, że mały bak wymaga częstego zaglądania na stacje benzynowe. Kto lubi częste przerwy, nawet tego nie zauważy. Kto lubi rejsy międzypaństwowe będzie zniesmaczony.
Dane techniczne:
- Pojemność: 1798 ccm3 R4
- Moc: 300 KM @ 6000 obr./min.
- Moment: 400 Nm @ 3200 obr. /min.
- Prędkość maksymalna: 255 km/h
- 0-100 km/h: 5,7 s. (katalogowo)
- Skrzynia: automatyczna 6 biegowa EDC dwusprzęgłowa
- Napęd: FWD
- Waga: 1443 kg
- Wymiary (dł x sz x wy): 4372 mm x 1874 mm x 1445 mm
Co z tym Trophy?
Już wersja TCe280 zapewnia mnóstwo zabawy. Wariant TCe300 Trophy to nie tylko moc maksymalna większa o 20 KM i 10 Nm więcej momentu obrotowego. Te wartości na co dzień nie będą zauważalne. To co odróżnia wersję Trophy na pierwszy rzut oka to kierownica pokryta alcantarą i 19 calowe koła. To również dwu-materiałowe tarcze hamulcowe (aluminiowo-żeliwne) z czerwonymi zaciskami Brembo® w standardzie. Najistotniejsza różnica to jednak zawieszenie jakie Trophy otrzymuje. Tu na pokładzie pojawia się specjalnie przygotowane zawieszenie Cup i samoblokujący się mechanizm różnicowy Torsen®. Ciekawą zabawką, którą otrzymamy zamawiając najmocniejszą wersję RS-ki to układ R.S. Monitor – pokładowy system telemetryczny umożliwiający wyświetlanie na ekranie R-LINK2 w czasie rzeczywistym parametrów samochodu i Twoich reakcji za kierownicą.
Za jakie pieniądze?
Czy Renault życzy sobie mało czy dużo? Niech każdy osądzi sam. Wiem jedno, że radości z jazdy nie da się wycenić, a tej jest tu aż nadto. W tej klasie aut, gorących hothacht-y, konkurencja nie jest mała, zarówno z metką Premium, ale i bez takiej znajdziemy kilka propozycji. Lada chwila, do tego zacnego grona dołączy nowy, mocny zawodnik ze stajni Forda, kuty na cztery „łapy”.
Cena modelu podstawowego (najtańszy wariant): Renault Megane Life TCe115 FAP: 67 900 zł
Cena modelu podstawowego: Renault Megane R.S. TCe280 FAP: 144 900 zł
Cena wariantu testowanego bez opcji: Renault Megane R.S. Trophy TCe300 EDC FAP: 170 900 zł
Cena modelu testowanego: Renault Megane R.S. Trophy TCe300 EDC FAP + opcje: 191 200 zł
Podsumowanie
To był wyśmienity tydzień. Każdego dnia z nieukrywaną radością wsiadałem to tej czerwonej „Wariatki”. I za każdym razem, chciałem jechać dalej. Gdybym tylko mógł, tak bym robił. Renault Megane RS Trophy to świetnie prowadzący się samochód. Dla nie wtajemniczonych wyglądał jak normalny samochód. Ci bardziej uczuleni na zagadnienia motoryzacyjne, którzy potrafili odróżnić wersję RS, z rozmarzeniem wiedli wzrokiem. Ci którzy dodatkowo znali jej możliwości, porozumiewawczo uśmiechali się pod nosem.
Ma swoje wady: mikroskopijny bagażnik, bak o małej pojemności, czy jednoznacznie doświadczających swoich pasażerów w dziedzinie komfortu, a bardziej jego braku. Ma też niezaprzeczalne zalety: silnik i skrzynia oraz reakcje jakie dostarcza ten agregat. To francuskie auto potrafi prowadzić specyficzny dialog z kierowcą, który tylko chce z Megane RS Trophy w taki wejść. Tu nie ma miejsca na kompromis. Tu mamy jednoznacznie nacechowanego „typa”. Ten, kto pokocha francuski styl by Megane RS, będzie wniebowzięty.