Lamborghini jak zwykle zaskakuje, choć w sumie, co się dziwić. Istnieją podwyższone hatchbacki, więc dlaczego niepodwyższony supercar? Kto inny zrealizuje ten cudowny i zwariowany pomysł jak nie Lamborghini. Sterrato, czyli w dosłownym tłumaczeniu „droga nieutwardzona” zostało pokazane przez markę i trzeba przyznać, że robi dość spore wrażenie.
Trzy lata temu usłyszeliśmy o prototypie, który na tamten czas wydawał się dość zwariowany, a był jedynie lekko podniesionym Huracanem, natomiast teraz już wiemy, że produkcja tego modelu zacznie się w lutym 2023 roku. Oczywiście model Starrato różni się od klasycznego Lamborghini Huracan, na przykład porównując go do modelu EVO, widzimy wyróżniające przednie światła, relingi i chwyty powietrza na dachu jak i inne nadkola, progi i tylny dyfuzor. Prześwit, jest on aż o 4,4 cm większy niż w EVO, tak samo jak rozstaw kół, który z przodu różni się o 3 cm, a z tyłu o 3,4cm.
Sterrato mierzy 452,5 cm długości, 195,6 cm szerokości i jedyne 124,8 cm wysokości, czyli od wersji EVO jest troszkę dłuższe oraz szersze, a co najważniejsze aż o 8,3 cm wyższe. To oczywiście nie oznacza, że nagle stało się SUVem takim samym jak Urus, który wyższy od Sterrato jest aż o 39 cm. Oczywiście przedstawiając ten samochód nie można pominąć najbardziej interesującej kwestii, czyli silnika. Dostaliśmy 5,2l V10, które generuje 610 KM z napędem 4×4, no bo jakby inaczej w off-road. Oczywiście konie mechaniczne z silnika do kół dostają się dzięki 7-biegowej dwusprzęgłowej skrzyni biegów, która dodatkowo posiada elektronicznie sterowany napęd na wszystkie koła i tylną blokadę mechanizmu różnicowego. Maksymalny moment obrotowy to 560 Nm, a do 100 km/h rozpędzi się w 3,4 sekundy co jest całkiem dobrym wynikiem. Maksymalna prędkość sportowo-terenowego autka to 260 km/h.
Oczywiście takie terenowe auto nie mogło obyć się bez dodatkowego trybu jazdy w systemie LDVI (Lamborghini Integrated Vehicle Dynamics). Otrzymaliśmy tryb „Rally”, dla podłoża o mniejszej przyczepności, choć i tak trzeba zauważyć, że ciężko jest jednogłośnie stwierdzić dla jakiego podłoża stworzono ten samochód, choć powinien raczej dawać radę lekkich warunkach. Oczywiście nowości nie mogło zabraknąć, ważne przecież w off-roadzie są też hamulce, dlatego dostaliśmy karbonowo-ceramiczne tarcze o średnicy 38cm (przednie) i 35,6 (tylnie). Szczęki hamulcowe umieszczone z przodu mają sześć tłoczków, gdy te z tyłu cztery. Dostaliśmy również 19 calowe koła, co ładnie komponuje się z samochodem, który finalnie waży 1470 kg.
Dane techniczne:
Rodzaj silnika: 5,2l V10
Moc: 610 KM @ 8000 obr./min.
Moment: 600 Nm @ 6500 obr./min.
0-100 km/h: 3.4 s
0-200 km/h: 9.8 s
100 -0 km/h: 39 m.
Prędkość maksymalna: 260 km/h
Napęd: 4X4
Wymiary(dł. x sz. x wy.): 4525 x 1956 x 1248
Skrzynia: 7-biegowy dwusprzęgłowy manual
Waga: 1470 kg
W standardowej wersji wnętrze wykończone zostało tapicerką Alcantara Verde Sterrato, a ekran dotykowy zyskał nową grafikę. Możemy zauważyć też nowy cyfrowy inklinometr, który informuje nas o pochyleniu i przechyle, mamy też kompas jak i wskaźnik współrzędnych geograficznych i kąta skrętu. Oczywiście, jako samochód przyszłości wyposażony jest w system Lamborghini Connect, który zintegrowany jest z Amazonem Alexą, co umożliwia kontrolowanie klimatyzacji, oświetlenia czy innych bajerów za pomocą poleceń głosowych, tak gdybyśmy nie mogli nacisnąć przycisku.
Oczywiście jak większość ciekawych i nietypowych modeli Lamborghini Huracan Sterrato będzie ściśle limitowane. Tak jak już ustaliliśmy produkcja ma ruszyć w lutym 2023 roku, czyli w sumie już niedługo. Finalnie powstać ma dość sporo, bo 1499 sztuk tego modelu. Jeśli ktoś z czytelników zdecyduje się na zakup to musi dodatkowo podjąć ważny wybór jednej z 350 dostępnych lakierów i 60 wzorów tapicerki, jaki oferuje marka.
Autor: Jacek Stankiewicz
Zdjęcia: Lamborghini