Całkiem niedawno miało miejsce jedno z tych wydarzeń, które zawsze zapadają mi w pamięci. Zawsze takim wydarzeniem jest premiera nowego Lamborghini. Tym razem miałem okazję być na prezentacji otwartej wersji Lamborghini Huracan. Co więcej dla mnie osobiście był to dość udany dzień, gdyż poznałem samego prezesa – Stephan Winkelmann, z którym udało się zamienić kilka słów, aż sam sobie zazdroszczę.
Lamborhini Huracan staje się największym hitem marki, generując jak na nich rekordowe ilości zamówień na w okolicy 2 tysięcy sztuk, teraz sama sprzedaż Huracana przekracza 3 tysiące. Mam nadzieję, że jednak się trochę opanują i podniosą ceny oraz wprowadzą limity na produkcję. Lamborghini to dzikość, to sensacja na drodze a nie codzienne wozidło!
Lamborghini Huracan został zaprezentowany 4 marca 2014 roku i od razu wzbudził emocje, kilka osób trzeba było wynosić z sali a wielu ledwo odratowano. Teraz po ponad półtorej roku pewnym krokiem wchodząc na scenę Stephan Winkelmann zaprezentował otwartą wersję Spyder, pokazując jedną z najlepszych reklam jakie w życiu widziałem.
Pochwał nie było końca, tu i tam najlepsze, tam i tu najszybsze. W moim odczuciu wersja Spyder straciła trochę, ze swojej zadziorności i potęgi stając się jakby w wyglądzie bardziej ujarzmiona, całkiem inaczej niż w przypadku Aventadora Spyder.
Na szczęście w Huracanie Spyder pozostało to co najważniejsze, czyli moc, wrażenie dzikości, te ostro poprzecinane kształty i niesamowity środek. Odczucia generowane, gdy się siądzie za kierownicą bardzo ciężko do czegokolwiek przyrównać, świat się zmienia, czujemy się jakby należał do nas, przechodzą nas ciarki wzdłuż i wszerz a wszystkie włosy stoją w gotowości. W tej klasie to przepaść do innych i tylko nowe Audi R8 depcze „bykowi” po piętach.
A teraz najciekawsze:
Pojemność: 5,2l. V10 90° wolnossący
Moc: 610KM @ 8250 obrotów
Moment: 560 NM @ 6500 obrotów
Prędkość maksymalna: 324 km/h
0-100 km/h: 3,4s.
0-200 km/h 10.2s.
Skrzynia: 7 biegowa automatyczna dwu-sprzęgłowa
Napęd: 4×4
Waga: 1542 kg
Spalanie: kogo ono obchodzi!
Może przyśpieszenie już nie generują aż tak dużego efektu „wow” jak na dzisiejsze czasu, lecz należy pamiętać, że tak możemy jeździć z otwartym dachem. „Zwykła” wersja byka jest o 0,2 sekundy szybsza w sprincie do setki. Najszybsza otwarta wersja Aventadora przyśpiesza w 2,9s. Najbliższy konkurent Ferrari 488 GTB w tej konkurencji jest o 0,4 sekundy lepszy.
Lamborghi Huracan Spyder wykonany jest z połączenia karbonu z aluminium, dzięki czemu udało utrzymać się pożądaną sztywność karoserii przy zachowaniu prawie idealnego rozkładu mas 47:53. Kierowca ma do dyspozycji kilka trybów jazdy: Strada (dla normalnych), Sport (dla odważnych) oraz Corsa (dla tych, którzy chcą poczuć jak to jest jeździć prawdziwym Lamborghini). Niestety nawet wybierając tryb Corsa nie poznamy tego czym było Lambo kiedyś, gdy każda zmiana biegów wymagała rozpędu ręki zza pleców a wrzucenie sprzęgła powodowało ścieranie podeszwy.
Mimo, iż to nie jest to czym było kiedyś Lamborghini, to jednak najważniejsze cechy „byków” zostają zachowane w każdym modelu, ten wygląd, dźwięk, osiągi i popłoch wśród przechodniów pozostały! Jedynie co to teraz więcej osób potrafi go ujarzmić a przed niedzielną przejażdżką po bułki nie trzeba iść na siłownię.
Układ napędowy to swoisty majstersztyk, standardowo przenosi 30% na przód i 70% na tył, lecz ten rozkład może się płynnie dostosowywać, dając moc po równo lub kierując wszystko na tył. Rozmawiając z osobami, które miały możliwość poznania dłużej tego samochodu, przyznawali, że Spyder nie zmienia charakteru Huracana, który gdy tylko się nie ulękniemy i będziemy go prowadzić twardą ręką dowiezie nas wszędzie gdzie chcemy niezależnie od pogody.
Jeśli zakochałeś się w tym modelu, o co nietrudno to zapraszam do salonu w Warszawie jak najszybciej, produkcja modelu otwartego rusza w 2016 roku, ale patrząc na to jak to było z zamkniętym Huracanem radzę: jak nie zrobisz tego teraz to na odbiór swojego będziesz musiał poczekać jeszcze z rok.