Seat Leon Cupra nie jest najbardziej dzikim samochodem przednionapędowym dostępnym na rynku, lecz jest na pewno jednym z tych, które dają najwięcej emocji! Nawet, gdy trafi się wersja kombi. I tu mamy pewien paradoks, z jednej strony jest to auto rodzinne, z dużą przestrzenią wewnątrz, z drugiej strony jest to torowy samochód z mechaniczną szperą, sportowym zawieszeniem, niskoprofilowymi oponami i hamulcami o średnicy 370 mm.
Podchodząc do Seata mój mózg odczuwa mieszane uczucia, z jednej strony widzi duże kombi, z drugiej strony wie, że jest to szybkie auto, które przez najbliższy tydzień odwdzięczy się kupą frajdy. Pochodząc z boku czarne kombi zdradza się tylko wielkimi kołami, z tyłu oczywiście napisem i dwiema końcówkami wydechów. No dobra myślę zobaczę jak w środku, wchodzę i już siadam na opcjonalnych kubełkowych fotelach, które okazują się zwykłymi fotelami do cupry. Miałem dostać wersję wyposażoną w kubełki, a trafiła mi się (chyba lepiej) wersja z opcjonalnym pakietem Performance Black, w którego skład wchodzą wyczynowe hamulce Brembo, 19 calowe czarne felgi oraz listwy progowe. Można powiedzieć, że zestaw warty zachodu, lecz jego cena wynosząca 10 tysięcy złotych mocno ostudza entuzjazm. Zresztą zwykłe hamulce też naprawdę sobie dobrze radzą, ale już aż tak dobrze nie wyglądają.
Zasiadając na ala-kubełkowych fotelach, łapie za grubą sportową kierownicą idealnie leżącą w dłoniach, która jest ściętą u dołu i od razu mam ochotę ostro ruszyć i pognać przed siebie. Ruszam, ale spokojnie, lewarek ma dość krótkie skoki. Jadąc w swą pierwszą jazdę kompletnie zapomniałem, że to kombi, w czasie jazdy praktycznie nic na to nie wskazuje, jedyna refleksja przychodzi gdy patrzymy do tyłu. Jadąc dalej zwracam uwagę na zegary, które są połączeniem klasyki z nowoczesnością. Dzięki temu, że Seat należy do grupy VW możemy dokupić opcjonalny kolorowy wyświetlacz między zegarami, na którym można wyświetlić sporą ilość informacji, począwszy od spalania, poprzez nawigację, a skończywszy na radiu i stoperze.
Z zewnątrz
Dobra, dojechałem na miejsce, mogę wysiąść i spokojnie oglądnąć auto i coś o nim napisać. Z zewnątrz mamy średniej wielkości kombi na dużych 19 calowych felgach, z czarnym lakierkiem i spojlerami. Auto raczej wygląda na samochód do wożenia dzieci, pozostawia jednak tacie resztki godności. Jakiś czas temu tą drogą poszedł Ford oferując minivany o zadziornych sylwetkach, pokazując tym, że wcale nie muszą być nudne. Seat najbardziej zadziornie wygląda z tyłu, jest to efektem napisu Cupra, dyfuzora i dwóch dobrze wyglądających końcówek wydechowych. Kupując ten samochód będziemy pewni, że wkładając wózek do bagażnika, zrobimy to z uśmiechem na twarzy. Zważywszy, że Seat bardzo ciekawie i wygodnie rozwiązał dostęp do bagażnika poprzez otwieranie go za pośrednictwem znaczka. Bagażnik jest łatwo dostępny jak w każdym kombi, ale jego pojemność to raczej pojemność dużej limuzyny.
Auto z zewnątrz wygląda dość dynamicznie(jak na kombi), zresztą można powiedzieć, że nawet wersja FR w tym nadwoziu prezentuje się okazale. Według niektórych ten wygląd jest jakby z poprzedniej epoki, z czym się nie zgadzam, z zewnątrz jest to najładniejsze kombi jakie kiedykolwiek wydał na świat Seat. Poza blachami zwracają na siebie uwagę światła, które z przodu są całkowicie ledowe, z tyłu natomiast tylko już nie wszystkie, a szkoda, bo byłby to jedyny samochód w klasie pozbawiony całkowicie zwykłych żarówek (nawet w środku mamy tylko Ledy). Nie mniej jednak światła LED bardzo wyróżniają ten samochód i nadają mu dodatkowego charakteru. Warto wspomnieć, że Seat Leon jest pierwszym samochodem z kompletnymi światłami LED w swojej klasie oraz jednym z pierwszych patrząc na całą branże motoryzacyjną.
Środek – wnętrze
Środek niestety nie powala ani finezją ani jakością. Wykonany jest dość spartańsko i po prostu tanio a jego projekt wygląda, jak co najmniej z przed 10 lat, prawdopodobnie Seat nie zapłacił za niego ani grosza, a po prostu wyciągnął projekt z wnętrza z szafy narysowany w latach 90-tych i dokleił tylko ekran. Na szczęście podczas jazdy nie ma to najmniejszego znaczenia, jedno wciśnięcie gazu, zapominamy o tym i cieszymy się jazdą. Dużo można zarzucić wnętrzu, lecz nie tego, że w czymkolwiek przeszkadza podczas jazdy, nie trzeszczy, jest dobrze spasowane a te elementy, z którymi stykają się ręce uśmiechniętego kierowcy są jakby robione przez fabrykę produkującą Audi. Tutaj jeszcze raz warto wspomnieć o kierownicy, która może być wzorem nie tylko w klasie samochodów kompaktowych.
Seryjnie montowane fotele są dość zwyczajne, dają takie sobie trzymanie boczne, siedząc w nich nie czujemy się sportowo, a na dłuższych trasach męczą, nie udało mi się znaleźć dla mnie idealnej pozycji, czułem na plecach trasę, które miała niecałe 300 kilometrów. Trochę ratowała sytuację wnętrza opcja skórzanego środka za ponad 8 tysięcy złotych, zyskiwaliśmy widocznie lepszej jakości skórę i elektrycznie regulowany fotel kierowcy. Nigdy tego nie zrozumiem, dlaczego Seat nie zrobił też elektrycznej regulacji dla pasażera – za 8 tysięcy to powinno być. Niestety ta skóra mocno przyciemniła wnętrze i osobiście wolałbym już seryjną tapicerkę ze srebrnymi dodatkami. Zamiast kupowania drogich skórzanych foteli warto wybrać opcjonalne kubełkowe fotele za kwotę 5545 zł chociażby dla ich wyglądu. We wnętrzu znajdziemy kilka elementów przypominających, jakim modelem jedziemy, znajdziemy tam znaczki Cupra na kierownicy, obok gałki zmiany biegów, zegarach, na aluminiowych nakładkach progowych czy napis CUPRA na fotelu, w jego centralnej części.
System multimedialny jest mocną stroną Seata Leona Cupra. System oferuje na tyle funkcji, że w porównaniu do niektórych aut, możemy ją określić liczbą nieskończoną. Osobiście uwielbiam, kiedy możemy dostosować wszystko pod siebie, ale sam miałem problem z wyszukaniem niektórych funkcji. Najdłużej szukałem miejsca, gdzie mogę obniżyć nadmierną ilość basu. Znalazłem je nie pod ustawieniam,i ale pod menu. Ekran jest dotykowy i przy dotyku się za mocno ugina, ale jego możliwości i użytkowość przewyższa to, czego można się spodziewać po tej klasie samochodu. System multimedialny wyposażony jest w bardzo ciekawą funkcję znaną z komórek, a mianowicie czujnik zbliżeniowy. Gdy zbliżamy rękę do ekranu pojawiają się guziki lub są wzmacniane abyśmy wiedzieli gdzie klikać. Niestety podczas jazdy używanie ekranu jest dość ryzykowne i raczej nic na nim nie zrobimy nie odrywając wzroku na dłuższą chwilę od drogi. Na szczęście Seat nie zrezygnował z tradycyjnych guzików, które, mimo, że wyglądają dość staroświecko to spełniają swoją rolę bardzo dobrze.
Silnik, osiągi, radość z jazdy
Wybierając Leona mamy dość trudny orzech do zgryzienia, czy wybrać skrzynie DSG, która daje lepszy komfort, działa bardzo szybko i ogólnie nie ma żadnych wad, czy jednak wybrać skrzynię manualną, która daje te prawdziwe wrażenia z jazdy i wyciąga „dzikość” z Leona. Gdy jeździmy automatem czujemy tę moc, lecz nie czujemy ile pracy musi wykonać skrzynia. Natomiast w przypadku Leon z manualną skrzynią czujemy jak trudno jest odpowiednio zmienić bieg, jakim nadmiar mocy mamy pod nogą. Skrzynia manualna działa precyzyjnie a jej skok jest dość krótki, lecz nauka idealnych zmian aby wystartować zgodnie z deklarowaną wartością przyśpieszenia jednak wymaga czasu. W przypadku skrzyni automatycznej wciskamy po prostu gaz do dechy i prawie zawsze osiągamy deklarowane wartości. Dodatkowo gdy jedziemy wersją z ręczną skrzynią biegów i poczujemy emocje bardzo łatwo jest przegapić odpowiedni moment zmiany biegów.
Kupując Cupre do niedawna mieliśmy do wyboru 2 skrzynie biegów, DSG 6-biegowe i manualną też 6 biegową oraz dwie wersje mocy 265KM i 280KM. Ostatnio mocniejszej wersji dodano dodatkowe 10 KM, prawdopodobnie nic nie musieli dodawać, gdyż kupując Cuprę pewne jest otrzymanie kilku koni gratis. Aktualnie nie można wybierać między mocą, w sprzedaży jest tylko ta 290 konna. Pozostaje za to wybór pomiędzy skrzyniami biegów, cena bez rabatów zaczyna się od 127 800 zł. Testowany egzemplarz był wersją z manualną skrzynią biegów i mocą 280 koni.
Silnik: benzynowy turbodoładowany
Pojemność: 2,0 16V TSI
Moc: 280KM@5600 obrotów
Moment: 350NM@1700 obrotów
Prędkość maksymalna: 250km/h – ograniczona elektrycznie, bez ogranicznika ok. 270 km/h
0-100 km/h: 6,1 s. (z DSG 6,0 s.)
Skrzynia: manualna 6 biegowa (dostępna jest też DSG 6-biegowa)
Napęd: FWD
Waga: 1440 kg ( z DSG 1466 kg)
Silnik chodzi bardzo płynnie, brzmi chyba dobrze jednak Seat zastosował wzmacnianie dźwięku z głośników. Wszystko jest w porządku dopóki kupujemy auto dla siebie, jeśli kupujemy go po to, aby inni słyszeli jak przyśpieszamy to możemy się rozczarować, mimo, że dźwięk z wydechów nie jest najgorszy. Całą sprawę pogarsza fakt, że nawet w wersji z ręczną skrzynią biegów nie zrobimy „przygazówki”. W Seacie jest blokada, które pozwala go przygazować tylko do ok. 4 tys. obrotów. Swoją drogą takie rozwiązanie ze wzmacnianiem dźwięku przydałoby się w motocyklach. Zamiast straszyć pół miasta ostrym dźwiękiem, motocyklista słyszałby to samo, a ludzie w mieście mieliby święty spokój.
Jak już zechcemy skorzystać z możliwości tego samochodu, to czeka nas miła niespodzianka, przód nie ucieka, a w zakrętach mamy lekkie wrażenie auta tylnio-napędowego. Zawieszenie spełnia swoje wymagania wyśmienicie i prędzej my wymiękniemy i zrezygnujemy z większej prędkości w zakręcie niż auta da jakiekolwiek znaki tego, że wchodzimy w niego za szybko. Oczywiście z czasem się to zmienia i po kilku miesiącach z Leonem pewnie niesprawny kierowca by szybko przesadził. Opcjonalne hamulce Brembo cechują się bardzo dużą skutecznością, choć w porównaniu do serii nie czuć tego kompletnie w normalnym użytkowaniu, na torze pewnie różnica jest kolosalna, lecz na co dzień robią większe wrażenie swoim wyglądam aniżeli skutecznością. Opcjonalne hamulce co ciekawe mają rozmiar 370×32 i są większe niż w podstawowym modelu Porsche 911 (330) i nawet w modelu Carrera 4S (350).
Jadąc Cuprą mamy do dyspozycji kilka trybów jazdy: Komfort (miękko, cicho, spokojnie), Sport (głośniej, twardziej, szybciej), Cupra (twardo, idealnie, głośno, systemy kontrolujące włączają się z opóźnieniem) oraz Indywidual (ustawiamy wszystko jak nam się podoba). Wartymi wspomnienia są takie elementy jak blokada mechanizmu różnicowego pracująca w 2 trybach, adaptacyjne zawieszenie DCC, które sprawowało się nad wymiar dobrze i nadawało się idealnie na tor i na jazdę po bułki (jeszcze kila lat temu nie do pomyślenia), regulowane opory precyzyjnego układu kierowniczego czy działający, ale mało ingerujący system stabilizacji jazdy ESC. Warto nadmienić, że Seat Leon Cupra ST jest najszybszym przednionapędowym samochodem typu kombi na torze Nurburgring (7:58,12) i jest szybszy od takich super-samochodów jak: Audi R8 V8, Aston Martin DBS czy Porsche Cayman S.
Opcje
Zaskakujące w Leonie jest ilość możliwych do dobrania opcji i to jak zmienia się pozytywnie Leon z roku do roku. Ilość opcji może wywindować to auto do dość nieatrakcyjnej ceny, ale za to znajdziemy w nim możliwości klasy premium takie jak aktywny tempomat (nawet w manualu), automatyczne światła LED, które opuszczają się, gdy samochód zobaczy auto z przeciwka, elektryczny fotel kierowcy (chociaż tutaj jakoś tego nie zrozumiem, dlaczego firma nie mogła dać też elektrycznego fotela dla pasażera), optyczny system parkowania, mirror link.
Cena modelu podstawowego: 118 300 zł
Cena modelu testowanego: 158 900 zł
Seat Leon Cupra jest bardzo solidnym „niemieckim” samochodem z hiszpańska duszą. Jeździ nawet lepiej niż można byłoby od niego wymagać. Nie jest to samochód do chwalenia się na mieście a do czerpania „surowej” przyjemności z jazdy. A jak jednak chcemy się nim pochwalić znajomym to lepiej żebyśmy szybko nacisnęli pedał gazu zanim znajomi zaczną się rozglądać po wnętrzu. Jest to kawał dobrego i solidnego auta, gdzie 99% procent budżetu zostało przeznaczone na silnik, zawieszenie i inne elementy techniczne a tylko 1% przeznaczyli na całą resztę. Widać to szczególnie w środku, ale to może przeszkadzać tylko tym, co nim nie kierują. Zakochałem się i nie tylko ja w sposobie jak ten Seat Leon Cupra ST jeździ i gdybym był te kilka lat młodszy nie zastanawiałbym się ani chwili nad jego zakupem, oczywiście raczej nie w wersji kombi.