Chyba nie było w tym roku bardziej gorącej premiery niż ten samochód. Chociaż nazywanie go samochodem, trochę obraża markę Bugatti, dla Chirona powinno się znaleźć całkowicie inne, nowe określenie. Na kilka chwil przed premierą dało się poczuć już nie tylko pot, ale topiące się podeszwy.
Tradycyjnie premiera zaczęła się od przedstawienia najważniejszej osoby w firmie czyli prezesa Bugatti Wolfgang Dürheimer, który to był najsłabszym elementem premiery. Ktoś, kto sprawuje tak poważną funkcję, ktoś kto zarabia miliony, mógłby się wybulić i nauczyć na pamięć wystąpienia na premierze, bądź co bądź najważniejszego samochodu w historii firmy. Tak pan Wolfgang mówił ciekawe rzeczy, lecz mówił to sztucznie a w głosie zabrakło pasji.
Po jakże „ekscytującej” przemowie, wyświetlono bardzo dobrze zmontowany film, opowiadający o historii firmy i o tym jak doszli do stworzenia Chirona. Jak tylko film się skończył, odsłonili cudo słowami: „The ultimate super sport car The Bugatti Chiron”. Samochód już nie tylko może się pochwalić niesamowitymi osiągami, lecz również wspaniałym wyglądem i prędkościomierzem wyskalowanym do 500 km/h! Nazwa samochodu jest hołdem dla jednego z najlepszy kierowców Bugatti w historii – Louisowi Chiron, który był najstarszym kierowcą formuły 1 do dziś, ostatni raz startował, w wieku 55 lat.
Chiron jest drugim samochodem wyprodukowanym przez markę Bugatti pod panowaniem VW. Na pierwszym modelu Veyron, mimo, iż jego średnia cena wyniosła 2,3 mln euro to VW stracił aż 1,7 bln euro i sprzedał tylko 450 sztuk przez 10 lat. Niektórzy zastanawiali się, czy firma będzie dalej brnąć w produkcję takich samochodów i nie wyprodukuje tak jak inne marki czegoś tańszego. Na szczęście marka poszła jeszcze dalej i wyprodukowała godnego następcę, który jak zaznaczali jest autem przygotowanym, aby bić rekord prędkości.
Najnowsze Bugatti wyceniane jest na minimum 2,4 mln euro i jego produkcja limitowana jest do 500 egzemplarzy. Pierwsi nabywcy zamówili pojazd jeszcze za nim mogli go zobaczyć a w dniu premiery było sprzedanych już 150 egzemplarzy. Pierwsze samochody trafią na ulicę w październiku tego roku. Najlepsze w Chironie jest to, że niedużo odbiega od samochodu koncepcyjnego jakim był Vison Gran Turismo, co pozwoli przypuszczać, że kilka elementów z tego projektu, jak choćby spojler tylni może trafić do wersji Super Sport.
Oczywiście nic by nie znaczył wygląd ani cała droga otoczka, gdyby producenci nie postarali się o odpowiednie dane techniczne. Te poniżej to niby dane, lecz już nie wiem czy dotyczą one samochodu, który nadaje się do normalnego przemieszczania po drogach publicznych.
• Pojemność: 7,993 cm3 W16
• Moc: 1500 KM @ 6700 obrotów
• Moment: 1600 NM @ 2000 obrotów
• Prędkość maksymalna: 999 km/h*
• 0-100 km/h: 2,5s.
• 0-200 km/h: 6,5s.
• 0-300 km/h: 13,6s.
• Skrzynia: 7 biegowa automatyczna dwu-sprzęgłowa
• Napęd: 4×4
• Waga: 1995 kg
• Spalanie: 190 l / 100 km (przy maksymalnej prędkości)
*tego nikt nie wie
O silniku zastosowanym w tym modelu można byłoby pisać prace doktorskie. Ośmiolitrowe W16 zasilane czterema turbosprężarkami i generującą moc 1500 koni, czy to jest normalne? Kilka lat temu nie, ale teraz jest to już trochę „norma”. Jeśli chcesz się liczyć w gronie tych najlepszych hipersamochodów to taka moc dzisiaj to minimum. Konkurencja Chirona to: m.in. Koeningsegg Regera z silnikiem 5l V8 1500KM 2000NM, Arash F10 6,2l V8 2080KM 2280NM, Hennessey Venom F5 7l V8 1451KM, SSC Tuatara 6,9l V8 1350KM 1735NM. Taką piękną teraz mamy motoryzację.
Stylistyka nowego Chirona nawiązuje do tej, którą widzieliśmy w Veyronie, lecz już nie wygląda tak ciężko i jest bardziej zadziorna. Uwagę zwraca tylne przetłoczenie między oknem, które wchodzi również do środka. Jest to nawiązanie do klasycznego motywu Bugatti, to im się naprawdę udało. Oczywiście samochód wykonany jest z włókna węglowego, którego sztywność dorównuje samochodom wyścigowym startującym w LeMans. Chiron jest o 82 mm dłuższy, 40 mm szerszy i 53 mm wyższy od Veyrona. Patrząc na niego ma się wrażenie jakby był z pół metra niższy.
Z przodu uwagę zwracają światła, po cztery w każdym reflektorze. Bugatti tu też dał to co najnowsze i wykonał je w technologii laserowej. Pomiędzy nimi znajduje się tradycyjna chłodnica w kształcie podkowy. Z boku przykuwa wzrok ciekawy motyw zamknięcia kabiny wewnątrz odwróconego półkola, które płynnie przechodzi w przód samochodu oraz 20 calowe Felgi z przodu i 21 calowe na tylnej osi. Z tyłu za jest groźnie, widzimy wielkie wydechy oraz podłużne światło oraz siatkę, to co się za nią znajduje, już wygląda średnio. Wszystkie motywy nawiązują do historii Bugatti.
Bugatti Chiron oferuje oprócz astronomicznych osiągów, nieziemską jakość środka i ponoć nadaje się do codziennych dojazdów do pracy w korporacji. Prezentowany Chiron wyposażony był w jasno brązową tapicerkę, lecz nowy właściciel może go ubrać w jakąkolwiek, tutaj granicę stanowi tylko jego wyobraźnia. Centralny zegar w Chironie wyskalowany do 500km/h jest wykonany tradycyjnie, dwa po bokach to LCD. Przykuwa też uwagę oryginalnie wykonany przycisk do wyboru trybów jazdy – chyba jest to najbardziej kuszący element w jakimkolwiek samochodzie.
Bugatti chwali się, że Chiron ma największe sprzęgło ze wszystkich produkcyjnych samochodów, wyposażony jest w 32 spryskiwacze, używa aż 10 chłodnic, przez silnik co minutę może przepływać 800 litrów płynu chłodzącego, a podczas jazdy na pełnych obrotach zaciąga 60 tysięcy litrów powietrza na minutę. Co więcej silnik generuje tak naprawdę 4500 koni mechanicznych, lecz 3000 idzie w ciepło. A do tego wszystkiego, auto za ponad 10 milionów złotych ma specjalny tryb do driftowania.
Bugatti Chiron jest prawdziwym hiper-samochodem , który gdyby nie potężna firma VW, nie miałby prawa powstać. Pewnie znowu przyniesie z 1 bilion strat ale czego się nie robi dla motoryzacji. Widocznie jednak w VW jest jednak ktoś kto dalej kocha motoryzację i ma możliwość podejmowania odpowiednich decyzji. Ja ze swojej strony mogę tylko podziękować.