To był słoneczny początek weekendu… ale ważniejsze było to, że w ów dzień rozpoczynał nasz test Mazdy 6, w jej najwyższym możliwym standardzie wyposażenia: SkyPassion i 2,5 litrowym motorem benzynowym oraz automatyczną skrzynią biegów.
Mazda 6 jako taka jest w naszej redakcji bardzo dobrze znana i chcąc lub nie, nie uniknę porównania do wersji dwu-litrowej. Niemniej na wstępie chciałbym zaznaczyć, że nie będę dyskutował z gustami. Czy Mazda 6 jest ładnym samochodem? Na tak postawione pytanie każdy odpowie sobie sam. Czy czerwień Soul Red jest wystarczająco czerwona a Jet Black wystarczająco prestiżowy? Czy może łuki nad przednimi kołami są winne tego, że przechodnie się za tym samochodem oglądają? Tu stawiam znak zawieszenia, stylistykę widać, pomówmy trochę o tym czego nie zobaczymy na zdjęciach – odczuciach. Ten materiał ma przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie, dla kogo jest Mazda 6, a w szczególności w wariancie 2,5l – silnikiem, który nie jest oczywistym wyborem.
WNĘTRZE
Wnętrze jest przestronne, ładne, uporządkowane. Skórzane wykończenie foteli tworzy miłą atmosferę, przede wszystkim dla nosa. Większego wyboru w kolorystyce wnętrza nie ma: czarne lub białe skórzane fotele, wyposażone w elektryczne sterowanie, dające bardzo szeroką możliwość ustawienia siedziska. Zadowoleni będą zarówno Ci, którzy lubią „nisko” jak i Ci którzy nie grzeszą wzrostem. Fotel generalnie jest wygodny, wystarczająco szeroki. Deska rozdzielcza, w zależności od kolorystyki foteli, nawiązuje do nich kolorem. Weń wkomponowany jest duży i wyraźny wyświetlacz multimedialnego systemu Mazdy. Jego obsługa jest intuicyjna. Zastosowane materiały są generalnie wysokiej jakości i spasowania poszczególnych elementów zdają się być solidne. Analizując opinie użytkowników Mazdy 6, zamieszczone na mazda6forum.pl trzeba wziąć pod uwagę, że tapicerka foteli, drążka zmiany biegów i obszycie kierownicy to najsłabsze elementy wnętrza, podatne na przetarcia.
Można mieć pewne zastrzeżenie do lokalizacji uchwytów na napoje, wg. mnie za bardzo cofnięte w tył – to jednak detal, do którego można przywyknąć. Tylna kanapa jest wygodna a na kolana pasażerów jest wystarczająca ilość miejsca. Tu należy nadmienić, że rozstaw osi między sedanem i kombi jest inny i wynosi 80 mm na korzyć sedana. Wydawać się może, że to niewiele, jednak tę różnicę zauważą właśnie pasażerowie tylnej kanapy.
Wewnątrz zainstalowano przyzwoity system nagłośnienia Bose. Dla nie-audiofila, choć lubiącego muzykę (czasem głośną) w zupełności wystarczający. Dźwięk wydobywa się z niego czysty i krystaliczny, zwłaszcza kiedy przełączyłem się na radio DAB. Wszystko co potrzebne znajduje się w zasięgu ręki. Auto, jako takie, jest przewidywalnie poprawne. Odczucie niezłego wykończenia wewnętrznego mącił jeden detal: plastikowy drążek zmiany biegów, z paskudną i szorstką fakturą, jak w dostawczaku.
Często poruszanym tematem w aspekcie komfortu jest hałas wewnątrz. I tu Mazda na przestrzeni rozwijania modelu 6 w wersji GJ poczyniła zauważalną poprawę. Wielu użytkowników egzemplarzy z początku produkcji (za opiniami forumowiczów mazda6forum.pl), uskarżało się na dokuczliwy świst. Wprowadzone zmiany z pojawieniem się kolejnych liftingów FL1 i FL2 znacząco poprawiają komfort acz nie niwelują efektu uchylonej szyby całkowicie.
OŚWIETLENIE
Na dwa słowa komentarza zasługuje również oświetlenie zewnętrzne Mazdy. Adaptacyjne reflektory LED polubi każdy, kto często podróżuje nocą. Umyślnie wybrałem się wieczorową porą na przejażdżkę by sprawdzić jak system ALH działa w praktyce. Wniosek mam jeden: działa bardzo dobrze. W zależności od pojawiania się innych użytkowników drogi, właściwy odcinek oświetlanej przestrzeni przed autem jest wyłączany. Skrętne reflektory również robią dobrą robotę, „wychylając” się w zakręcie na tyle głęboko w wiraż, że nie trzeba się zastanawiać co kryje się za łukiem. Drażnić może wyraźnie fioletowa poświata na granicy jasności i ciemności oraz generalnie „zimna” barwa światła, jednak w całokształcie, te drobiazgi można wybaczyć.
WRAŻENIA Z JAZDY
Wracając do sedna. Ważniejsze od tego jak wygląda drążek było to co pod nim drzemie. Jazdę rozpocząłem od standardowego trybu pracy skrzyni. To co miało być wisienką na torcie chciałem zostawić sobie na później. Wystarczyło kilka metrów by zdać sobie sprawę, że agregat w postaci silnik 2,5l i automat Mazdy pracuje niezauważony. Biegi przerzucane są delikatnie i płynnie, co ważne dla komfortu podróżujących, w dolnych zakresach obrotów. Auto wówczas płynie i pozwala odciąć kierowcę od zgiełku miasta, jakie za oknem. Układ start/stop, zwany w nomenklaturze Mazdy i-stop, w połączeniu z automatem działa lepiej, bardziej przewidywalnie, w porównaniu do manualnej skrzyni parowanej z silnikiem 2,0l. Po kilku zatrzymaniach pod światłami, łatwo samemu sterować kiedy układ ma się aktywować, kiedy motor pozostawić w gotowości. Niemiłe jest jedynie uruchomienie się silnika po wstrzymaniu pracy. Objawia się to zadygotaniem karoserii – co gorsza, fotel nie jest w stanie pochłonąć tych wibracji. Ciekawostką może byś zastosowany w Mazdzie system i-ELOOP, który zasila układy elektryczne, wykorzystując energię wygenerowaną podczas hamowania. Zastosowane w nim kondensatory pozwalają pracować klimatyzacji i wentylacji w sytuacji kiedy system i-stop unieruchomi samochód.
Ruszamy… Motor wkręca się delikatnie a prędkość niezauważenie rośnie – totalny spokój, żeby nie powiedzieć nuda. Ten stan docenią wszyscy Ci, którzy po długiej delegacji dojadą do zakorkowanego miasta. Najnowsza odmiana Mazdy 6 w wersji SkyPassion wyposażona jest w aktywny tempomat, umożliwiający utrzymanie właściwej odległości od poprzedzającego samochodu, tempomat działa od 30km/h. I tak faktycznie jest. O ile system skutecznie utrzymuje minimalną odległość, płynnie i samodzielnie zwalniając, kiedy dojeżdżamy do wolniejszego auta, o tyle bardzo nerwowo reaguje, raptownym i ostrym hamowaniem, kiedy inny kierowca wpasuje się w powstałą lukę. Niemniej zmiana pasa ruchu, na którym nie ma przed nami innego samochodu, spowoduje płynne przyspieszenie do wcześniej nastawionej prędkości. Wielki plus za ten dodatek, z którego zadowoleni będą głównie Ci, którzy podróżują autostradami. Wraz z aktywnym tempomatem Mazda oddaje swoim klientom innowacyjny system i-ACTIVSENSE, w którego skład wchodzą, prócz opisanego wyżej aktywnego tempomatu, system wspomagający utrzymanie na pasie ruchu LAS, będący rozwinięciem systemu alarmującym o niezamierzonym przekroczenia pasa ruchu LDWS, system wykrywający znużenie kierowcy oraz system wspomagania hamowania przy niskich prędkościach A-SCBS. Przyznam szczerze, tego ostatniego nie testowałem. Wolałbym to zrobić przy pomocy kartonów a takich nie miałem.
WISIENKA
I wtedy przyszedł czas na wisienkę. Tą wisienką jest magiczny guzik SPORT, znajdujący się obok drążka. Jego aktywacja włącza pomarańczową kontrolkę na tablicy rozdzielczej i najczęściej (w zależności od prędkości podróżowania), wiąże się z redukcją. Świat zaczyna wyglądać inaczej, przede wszystkim zaczyna brzmieć inaczej. Zmienia się reakcja na dodanie gazu. Silnik szybciej zaczyna się wkręcać. Strzałka, czego należało się spodziewać, dużo dalej wędruje na obrotomierzu zanim skrzynia zmieni przełożenie. Wcześniej tę operację można przyrównać do słuchania radia z drugiego pokoju, teraz jakby słuchawki mieć bezpośrednio na uszach. Ale rozczaruje się ten, kto będzie spodziewał się wariata. O nie… Tu wszystko odbywa się w białych rękawiczkach. Nie ma nachalnego szarpania czy strzelania z podwójnych rur wydechowych. Manewr wyprzedzania dzieje się niejako sam, w ślad za pomysłem kierowcy. I ważne, niezależnie od prędkości z jakiej go się rozpoczyna. Ot, gaz lekko w podłogę, redukcja, czasem o dwa biegi i już… Bez wyrywania palców, bez zaciskania paznokci na wolancie.
SKRZYNIA BIEGÓW
Niezależnie od włączonego trybu pracy skrzyni, łopatki przy kierownicy bardzo dobrze przekazują skrzyni żądania kierowcy. Zmiana biegu w górę lub w dół, nawet o dwa przełożenia, wykonywane są bez zwłoki. Klasyczne hamowanie silnikiem jest możliwe w każdym momencie, nawet kiedy drążek zmiany biegów jest w pozycji D – i to z pewnością docenią Ci kierowcy, którzy potrzebują czasem pobawić się biegami. Podkreślam tu słowo „czasem” bo choć można zmieniać biegi w pełnym manualnym trybie, tylko kto by to robił w dłuższej perspektywie, skoro automat działa świetnie.
ZAWIESZENIE
Auto zawieszone jest na stosunkowo sprężystym zawieszeniu. Ponadto wyposażone jest w 19” obręcze z nisko profilowymi oponami, więc w każdej chwili dobrze można odczuć co się dzieje na styku opony z asfaltem. Auto prowadzi się pewnie. Może nie jest ono ostre jak brzytwa, ale daje przyjemną pewność podczas prowadzenia. Nie jest to zawieszenie sportowe. Szybko pokonywane winkle to nie jest naturalne środowisko Mazdy 6, podobnie jak szaleńcza jazda bliska prędkości maksymalnych. Konstruktorom, chodziłoby stworzyć auto do komfortowego przemieszczania się, w tym nieabsorbującego wyprzedzania. A jeśli kierowca zapragnie, zupełnego odseparowania się od wszystkiego i przeturlania się autostradą.
DANE TECHNICZNE:
- Rodzaj: benzynowy, wolnossący
- Nazwa: 2.5 SKYACTIV-G 192KM 6AT i-ELOOP SkyPassion
- Pojemność: 2,5l R4
- Moc: 192 KM @ 5700 obr./min.
- Moment: 256Nm @ 3250 obr./min.
- Prędkość maksymalna: 223 km/h
- 0-100 km/h: 7,8 s
- Skrzynia: automatyczna, hydrokinetyczna 6 biegowa
- Napęd: przedni
- Waga: 1350 kg
To co wyróżnia Mazdę na tle konkurencji to oferta silników i niska masa auta. Mazda uporczywie trzyma się koncepcji silników wolnossących. Testowany motor pochodzi z serii SKYACTIV-G – silników z bezpośrednim wtryskiem i bardzo wysokim stopniu sprężania, bliskim dieslom. W przypadku 2,5l jest to 13:1.
PODSUMOWANIE
Cena modelu podstawowego Mazda 6 2,0 SkyGo: 89 900 zł
Cena modelu Mazda 6 2,5 SkyPassion: 143 900 zł
Cena modelu testowanego Mazda 6 2,5 SkyPassion: 146 800 zł
I tu ujawnia się odpowiedź na pytanie, które sam sobie zadałem: dla kogo jest to auto? Wybór 2,5 litrowego motoru pozwoli na komfort posiadania rezerwy mocy w zdecydowanej większości sytuacji drogowych. Ze względu na wielość i komfort wewnątrz auta, idealnie nada się na kompana w długich przebiegach, niezależnie czy autostradami pokonanymi w spokoju włączonym tempomatem w trybie standard D, czy drogami wojewódzkimi z często aktywnym trybem SPORT by cieszyć się jak dziecko, wyprzedzając „drogowy plankton”.
Miałem nie pisać o ekonomice spalania, ale zdziwił mnie odczyt na koniec okresu testowego. Wcześniejsze doświadczenia z Mazdą 6 i silnikiem 2,0 PB sparowanego z manualną skrzynią biegów, owocowały średnim spalaniem na poziomie 6,5l/100km. Wyższe średnie spalanie większego motoru o jedynie 2,5l/100km, i to przy założeniu, że pozwalałem sobie na więcej przy zabawach w trybie SPORT, uważam za rewelacyjny wynik. Zapewne wpływ na taki wynik ma niska masa własna auta, wynosząca 1350 kg.
Na sam koniec mam jeden wniosek. Ten kto zabłądzi do salonu Mazdy i przejedzie się autem z motorem 2,5l, a wcześniej zastanawiał się nad pojemnością i silnikiem jaki chciałby mieć pod maską, z pewnością nie popatrzy nawet w stronę wersji 2,0l.
Tekst: Bartłomiej Matysiak
Zdjęcia: Adam Szprot
W teście brały udział dwie Mazdy 6, za jedną z nich dziękujemy salonowi Mazda Nivette https://nivette.mazda-dealer.pl/
Do zdjęć samochód został umyty przez najlepszą myjnie premium w Warszawie: Premium Wash https://premium-wash.pl/