Można stwierdzić, że historia lekko zatoczyła koło, targi motoryzacyjne we Frankfurcie były tematem pierwszego artykułu jaki pojawił się na 3dosetki.pl. Teraz po dwóch latach wracamy pełni energii w to miejsce, aby znowu podziwiać niesamowicie urządzone stoiska. Nigdzie indziej producenci samochodów nie mają do dyspozycji całych hal, które mogą dowolnie urządzać pod specyfikę swoich marek. Targi odbywały się od 12 do 24 września, przy czym pierwsze dwa dnia zarezerwowane były dla prasy. Tegoroczne targi były 67 edycją, a nazywane są również: „The International Motor Show IAA in Germany”, pierwsza edycja miała miejsce w 1897 roku, a od 1951 odbywają się we Frankfurcie.
Frankfurckie targi słyną ze swej rozpiętości, gdyż są ulokowane między kilkunastoma halami. Co więcej wiele z nich ma dodatkowe piętro, a nawet jak w przypadku Mercedesa kilka. Targi mieściły się na kilku kilometrach kwadratowych, rok temu odwiedziło je ponad 931 700 gości, którzy zjedli 25 ton frytek. Podczas dwóch dni prasowych trzeba sobie jasno wyznaczyć cele i nie liczyć na korzystanie z dodatkowych atrakcji. Mimo korzystania z „Press Shuttle” osobiście zrobiłem w dwa dni 15 kilometrów (10 mniej niż za pierwszym razem), a Piotrek robił ich dziennie kilka więcej.
W tym roku kilka znaczących marek zbuntowało się i nie pojawiło się na targach. Plotki chodzą, że jest to spowodowane wygórowanymi kwotami jakich organizatorzy żądają za uczestnictwo, oficjalnie marki tłumaczą się brakiem nowości do wystawienia. Organizatorzy starali się ratować sytuację i uzupełnili braki poprzez przedstawicieli nowych technologii (w tym roku królowała wirtualna rzeczywistość). Na targach nie było takich marek jak Alfa Romeo, Fiat, Infiniti, Peugeot, Volvo, Lotus, Rolls-Royce, Aston Martin, Jeep, Nissan, Mitsubishi, żadnych typowo amerykańskich marek ani kilku samochodów hiper, które pojawiają się co roku w Genewie (Zenvo, Koenigsegg, Pagani). Mimo tego na nudę nie można było narzekać nawet przez chwilę.
Tegorocznym festiwalem motoryzacji rządziły auta elektryczne i hybrydowe, a producenci prześcigali się w wystawianiu jak największej ilości modeli tego typu. W parze z tym trendem szły samochody autonomiczne. Na szczęście jakiś czas temu samochody elektryczne przestały być nudne i brzydkie (oczywiście niektóre nadal takie są), a producenci zaczęli prześcigać się w osiągach. Jeśli chodzi o samochody, które mają zastąpić kierowców, już teraz zostało pokazanych kilka, które w dużym stopniu już to robią oraz kilka takich, w których kierownica jest zbędna a przednie fotele odwrócone są tyłem do kierunku jazdy, tak aby spokojnie można było rozmawiać z osobami siedzącymi z tyłu.
Frankfurt Motor Show są to drugie, co do ważności targi w Europie, i takie samo miejsce zajmują, jeśli chodzi o ilość premier. W tym roku swoje światowe premiery miało kilka w pełni nowych modeli: Ferrari Portofino (3,9l. V8 600KM 760Nm – dużo piękniejszy następca przeboju sprzedaży Ferrari, modelu California – kliknij i zobacz cały artykuł), Bentley Continental GT (6,0l. W12 636KM 900Nm – superluksusowe auto wyznaczające standardy samochodu klasy GT – kliknij i zobacz cały artykuł), Mercedes-AMG Project One (1,6l. V6 hybryda 1000KM – drogowa wersja Formuła 1 z silnikiem kręcącym się do 11000 obr./min., limitowany do 275 sztuk i kosztująca 2,275 mln Euro).
Oprócz całkowicie nowych modeli po raz pierwszy można było zobaczyć kilka premier pokazujących specjalne odmiany, już znanych samochodów. I tak zostały pokazane: Renault Megane RS (1,8l. R4 280KM 390Nm – niestety powstanie tylko wersja 5-drzwiowa), Lamborghini Aventador S Roadster (6,5l. V12 740KM 690Nm – otwarta wersja poliftowego Aventadora mogąca jechać 350km/h), BMW M5 (4,4l. V8 600KM 750Nm – 3,4s. do 100km/h i napęd 4×4, który możemy zrobić tylko RWD), Seat Leon Cupra R (2,0l. R4 310KM – limitowana wersja do 799 sztuk najmocniejszego Seata w historii), Audi R8 RWS (5,2l. V10 540KM 540NM – pierwsze seryjne Audi z napędem na tył, jednak limitowane do 999 sztuk), Audi RS4 Avant (2,9l. 450KM 600Nm – diabelska odmiana dobrze znanej A4-ki).
SAMOCHODY KONCEPCYJNE
Targi we Frankfurcie pod względem ilości samochodów koncepcyjnych były bardzo udane. Można było zobaczyć wiele bardzo interesujących prototypów, m.in.: BMW Z4 Concept (piękna zapowiedź nowej Z4 z dwukolorowym wnętrzem), BMW 8 Concept (teoretycznie następca modelu 6 coupe, jednak ma być jeszcze bardziej luksusowy), BMW iVision Dynamics (zapowiedź całkowicie elektrycznego modelu i5, z przyśpieszeniem poniżej 4 sekund do 100km/h), Mini John Cooper Works GP Concept (bardzo agresywne Mini, które jeśli wejdzie do produkcji, będzie najszybszym Mini w historii), Borgward Isabella Concept (koncept chińsko/niemieckiej marki z wieloma bajerami przyciągającymi uwagę np. rozsuwanymi drzwiami, oczywiście elektryczny), Kia Proceed Concept (Kia ostatnio szaleje, a ten prototyp bez słupka B jest tego idealnym przykładem, ciekawostką są też podświetlane obramowani okien).
Inne warte wspomnienia samochody koncepcyjne to: Honda Urban EV Concept (elektryczny odpowiednik pierwszego Civica z 1972 roku), Audi Aicon (w pełni autonomiczny elektryczny pojazd, jako zapowiedź luksusowego auta przyszłości), Audi Elaine (elektryczny i mocny (496KM)a co więcej inteligenty samochód przyszłości wyposażony w wiele gadżetów), Renault Symbioz (propozycja Renault na autonomiczny samochód przyszłości, gdzie siedzenia są ułożone naprzeciwko siebie jak w salonie), Mercedes Concept EQA (elektryczna przyszłość klasy A o mocy 270KM), Vision Mercedes-Maybach 6 Cabriolet (najbardziej ekstrawagancki samochód coupe, jaki kiedykolwiek został wyprodukowany), Mercedes-AMG GT Concept (4,0l. V8 hybryda o mocy ponad 800KM – zapowiedź przyszłego CLSa – coś jak 4-ro drzwiowy AMG GT), Aspark OWL (elektryczny 450KM 764 KM – najszybciej przyśpieszający samochód drogowy na świecie – 2s. od 0 do 100km/h, który równocześnie jest w pełni luksusowy samochodem ze wszystkimi udogodnieniami)
TUNING
Oczywiście nie zabrakło firm, które biorą na warsztat drogie samochody i robią je jeszcze droższe oraz oczywiście szybsze, lepsze i bardziej unikatowe. Na targach pojawiły się takie marki jak Brabus (mocno stawiają na nowego Smarta, oraz oczywiście na najdroższe wydania Mercedesa – świętują w tym roku 40 rocznice powstania), Alpina (pokazali model D5 S z dieslem o mocy 388KM i 800Nm przyśpieszający do 100km/h w 4,4 sekundy oraz B5 z silnikiem 4,4l. V8 608KM 800Nm), Startech (zabrali się mocno za tuning luksusowych SUVów), Imsy (pokazali całkowicie karbonowego Mercedesa AMG GT i nazwali go IMSA RXR ONE).
NAJCIEKAWSZE STOISKA, obowiązkowe do odwiedzenie podczas Frankfurt Motor Show 2017
Mercedes – zachwycił w tym roku wszystkim, nie tylko perfekcyjnie przygotowaną halą. Aby obejść stoisko trzeba wjechać na czwarte piętro, a następnie zejść na dół specjalnie przygotowanym ślimakiem. Na samym środku znajdowała się scena, na której cały czas coś się działo, jak nie było akurat premiery to grała muzyka na żywo. Dziś nawet osoby z Mercedesa nie są w stanie zliczyć ilości oferowanych modeli, na miejscu zaprezentowali większość modeli, każdy w najlepszej odmianie. Mercedes miał do zaoferowania wszystko, pełno premier (Mercedes-AMG Project One, odświeżony model S, koncepcyjny model EQA, przedprodukcyjny GLC i samo-jeżdżący koncept Smart Vision EQ). Oprócz tych nowości na piętrze stał Vision Mercedes-Maybach 6 Cabriolet i Mercedes-AMG GT Concept.
Ferrari – stoisko zawsze obowiązkowe do odwiedzenia, nie imponowało swoim rozmachem tak jak Mercedes, lecz samochodami tam zgromadzonymi i prawdopodobnie najgorętszą premierą targów. Można było tam zobaczyć obok znanych modeli, świeżego Ferrari 812 Superfast (6,5l. V12 800KM 718Nm), świeżynkę, która we Frankfurcie miała premierę: Ferrari Portofino (3,9l. V8 600KM 760Nm). To nowe Ferrari jest dużym krokiem w stosunku do poprzednika modelu California gdyż przejął to, co najlepsze w modelu Superfast i GTC4Lusso. Auto wygląda świetnie z otwartym i zamkniętym dachem, a środek, który nadal jest sportowy zyskał ciekawe funkcjonalności. Więcej informacji o tym samochodzie – tutaj)
Bentley – podobnie jak Ferrari, nie posiadał własnej hali, ale też nie miałby co w wielkiej hali wystawiać, w końcu posiada kilka tylko modeli. Bentley stał w hali grupy VW, która też imponowała przepychem i wyróżniał się luksusem oraz oczywiście wyczekiwaną premierą Bentleya Continentala GT (6,0l. W12 636KM 900Nm). Zapowiedź nowego Bentleya można było zobaczyć rok temu w Genewie, a teraz pokazali już wersję produkcyjną, która świeci takim blaskiem, że tego stoiska nie można pominąć. Oprócz Continentala GT można było zobaczyć Bentayge, Mulsanne i Flying Spur, który wyróżniał się oryginalnie skrojoną tapicerka na indywidualne zamówienie.
Jaguar – ta marka idzie w dwóch kierunkach, z jednej strony zaczęła pokazywać coraz tańsze modele, z drugiej kusi coraz to szybszymi. Na stoisku nie zabrakło żadnego z produkowanych modeli, a warto było zobaczyć Jaguara I-Pace Concept, czyli w pełni elektrycznego mini-suva o mocy 400KM i momencie 700Nm. Jaguar pokazał też wersję przeznaczoną na tor I-Pace eTrophy, samochodu przeznaczonego do pierwszej na świecie serii wyścigów elektrycznych samochodów seryjnych. Lecz najciekawszym samochodem na stoisku oprócz oczywiście F-Typa, na którego zawsze warto zerknąć był Jaguar XE SV Project 8 (5l V8 600KM 700Nm) – czyli najmocniejszy uliczny samochód, jaki kiedykolwiek został przez Jaguara wyprodukowany. Przyśpiesza do 100k/h w 3,3 sekundy i rozwija 320km/h prędkości maksymalnej!
BMW – również jak Mercedes i ta marka mogła się pochwalić własną halą z wielką sceną i platformą umożliwiającą zobaczenia nowości w ruchu. BMW również imponowało obszerną bazą modeli i wieloma nowościami, począwszy od modelu 8 Concept, jego wersji wyścigowej, poprzez bardzo udaną stylistycznie Z4-ke Concept, po budzącą zawsze ogromne emocję, najmocniejszą wersją BMW 5, czyli M5 (4,4l. V8 600KM 750Nm). Pokazali również zapowiedź przyszłego X7 (naprawdę wielkie auto) i swoją część artystycznej duszy, pokazując przedziwnie pomalowanego i8 nazwanego Memphis Style. Żeby tego było mało, zaprezentowali swój przepis na średniej wielkości luksusową i elektryczną furę BMW iVision Dynamics, która ma się rozwinąć w powstanie modelu i5.
Samochodów i ciekawych stoisk było tam więcej i można byłoby je wymieniać bez końca. Najważniejsze niewymienione jeszcze samochody, jakie można było spotkać na targach to Bugatti Chiron (8l. W16 1500KM 1600Nm – dobrze znany jeden z najdroższych samochodów świata), Honda NSX GT3 (3,5l. V6 507KM 550Nm wersja torowa – zostawili standardowy silnik spalinowy, usunęli silniki elektryczne, dali napęd tylko na tył i odchudzili o 540kg) oraz całą plejadę McLarenów, z ich nowym modelem 720S na czele (6,5l. 720KM 770NM – pokazującym nowy kierunek stylistyczny McLarena, podporządkowany w pełni aerodynamice i piekielnie szybki). Po raz pierwszy ze wszystkich targów, na jakich byłem Lamborghini nie załapało się do najlepszych stoisk, warto podejść i zobaczyć, lecz tak naprawdę nic nowego nie pokazali. Był tylko Huracana Performante (5,2l. V10 640Km 600Nm), mimo, że świetny to już znamy dość dobrze oraz Aventadora S Roadster (6,5l. V12 740KM 690Nm), który jest tylko drobnym liftingien znanego i wciąż świetnego samochodu.
Jak widać o targach Frankfurt Motor Show 2017 można bardzo dużo pisać. Są to w końcu drugie najważniejsze targi motoryzacyjne w Europie i najważniejsze dla marek niemieckich, które często mają najwięcej do zaoferowania. Pokazywały to perfekcyjnie przygotowane hale Mercedesa, BMW i grupy VW. Targi odbywają się co dwa lata naprzemiennie z targami w Paryżu i są obowiązkowym miejscem do odwiedzenia dla każdego maniaka motoryzacyjnego. Jedynie, co może martwić to nieobecnoś wielu marek, ale mamy nadzieję, że nie jest to zapowiedź nadchodzącego trendu, ale chwilowy problem. Jedno jest pewne, organizatorom udało się mimo tego problemu zorganizować świetne wydarzenie motoryzacyjne.
Tekst: Adam Szprot
Zdjęcia: Piotr Szymański, Adam Szprot
Zapraszamy do dyskusji na Turbo Rebels, lub do pozostawiania komentarza na dole
Zapraszam do galerii ponad 300 zdjęć z Frankfurt Motor Show 2017