Każdy fan motoryzacji marzy o tym, aby w jego garażu parkował wymarzony samochód sportowy, lecz czy w dzisiejszych warunkach gospodarczych 0,5 mln zł starczy na realizację naszych pragnień? Szykując się do przeglądania internetowych konfiguratorów postanowiłem przyjąć, że nasze wymarzone auto ma być:
- nowe
- spalinowe
- dostępne na polskim rynku
a przede wszystkim godne zawiśnięcia na plakacie w naszym pokoju! Zapraszam do pierwszego na 3dosetki.pl, przeglądu rynku motoryzacyjnego w Polsce!
Ps. Marki samochodów ułożone są alfabetycznie, więc koniecznie doczytajcie do końca!
Alfa Romeo Giulia Quardifoglio
Wchodząc do internetowego konfiguratora nie ukrywam, że delikatnie drżała mi ręka. Model Giulia Quardifoglio od premiery budzi we mnie ogromne emocje. Ucieszyłem się zatem, że rzutem na taśmę model ten zmieści się w założonym przez nas budżecie. Ten absolutnie przepiękny sedan startuje od 477 tysięcy złotych, więc zostawia nam stosunkowo niewielki budżet na dodatkowe szaleństwa. Giulia wyposażona jest w silnik 2,9 l V6 (z Ferrari) o mocy 510 koni mechanicznych. Napęd przekazywany jest wyłącznie na tylne koła za pośrednictwem 8-biegowego automatu, co pozwala na osiągnięcie pierwszych 100 km/h w 3,9 s, a maksymalnie popędzimy nią aż 307 km/h. Cieszy mnie fakt, że wersja Quadrifoglio jest już wyposażona w niemal wszystko, co marka ma do zaoferowania, a więc dodatkowy budżet przeznaczam na :
- perłowy kolor Montreal Green za 15 tys.
- 19” felgi Exclusive Dark
- Czerwone zaciski hamulców za 1,6 tys.
Finalnie auto prezentuje się tak, jak na zdjęciu poniżej i moim zdaniem, konkurs piękności w tym przeglądzie ma już wygrany w przedbiegach. W oczy kłuje troszkę fakt, że do samochodu nie możemy dorzucić pełnych świateł LED-owych (tak, Alfa wciąż stosuje ksenony połączone z LED-ami…), ale czy to ważne, gdy pod stopą kontrolujemy V6-tkę od Ferrari?
Audi RS5 coupe
Przyjęta kwota pozwoli nam powybrzydzać w salonie niemieckiego producenta. W naszym budżecie zmieści się niemal każda sportowa odmiana oferowanych przez markę modeli, poza RS6/RS7, S8 i R8. Najsensowniejszą opcją wydaje się zakup modelu RS5 coupe, którego cennik startuje od 439 tys. W standardzie auto wyposażone jest w silnik 2,9 l o mocy 450 KM, co znajduje odzwierciedlenie w przyśpieszeniu do pierwszych 100 km/h w zaledwie 3,9 sekundy. Na pokładzie znajdziemy także napęd na cztery koła oraz dwusprzęgłowa automatyczną skrzynię biegów. Jak to w Audi bywa, w wyposażeniu bazowym nie ma rewelacji i za większość interesujących nas opcji trzeba dodatkowo dopłacić. Dodając opcje starałem się wybierać takie, które zmaksymalizują nasze doznania z obcowaniem ze sportowym pojazdem, a więc na liście opcji zaznaczyłem dodatkowo m.in. :
- sportowy układ wydechowy RS za 7 tys.
- zawieszenie sportowe RS za 11 tys.
- przesunięcie elektronicznej blokady prędkości do 280 km/h za 9 tys.
- sportowy mechanizm różnicowy za 8 tys.
W środku wrażenia potęgować będzie wirtualny kokpit z wyglądem dedykowanym dla wersji RS, nagłośnienie Bang&Olufsen, a także 3-strefowa klimatyzacja. Całość przed rabatem wyniesie nas 495 tysięcy, a więc zostanie nam nawet na paliwo na pierwszy tydzień jazdy?
BMW M4
Bawarski producent zaprezentował niedawno finalny wygląd nowej M2, lecz nasz budżet pozwala na nieco bardziej kontrowersyjne z wyglądu M4, której cennik otwiera kwota 436,5 tys. W tej cenie otrzymamy 3-litrowy silnik R6 o mocy 480 KM i MANUALNĄ skrzynię biegów! Napęd przekazywany jest wyłącznie na tył, co pozwala w idealnych warunkach na przyspieszenie do pierwszych 100 km/h w 4,2 s. Grzechem byłoby nie zdecydować się na poprawienie tych parametrów, a więc dorzucamy 20 tysięcy złotych do wersji Competition. Tym samym wyrównujemy parametry Giuliin Quadrifoglio, a wiec 510 KM i 3,9 s do 100 km/h. Na dodatki zostaje nam niecałe 45 tysięcy złotych, a więc trzeba dokładnie oglądać każdą złotówkę, aby nasz budżet nie został przekroczony. Do mojej konfiguracji dorzuciłem zatem:
- felgi 19”/20” M Double-spoke 825 Bicolor za 10,4 tys.
- pakiet M Driver zwiększający prędkość maksymalną do 290 km/h
- sportowy układ hamulcowy za 1,6 tys. (swoją drogą ciekawe, co kryje się za tak niską kwotą, podejrzewam, że tylko kolor zacisków)
- karbonowy pakiet zewnętrzny M za 21,2 tys.
Finalnie za tak skonfigurowane auto należałoby zapłacić 499 800 złotych, a więc budżet niczym w międzynarodowych korporacjach, został wykorzystany maksymalnie.
Porsche 718 Cayman GTS 4.0
Ciężko znaleźć fana motoryzacji, który nie chciałby mieć Porsche w swoim garażu. Marka ta od samego początku jest synonimem auta sportowego, a model 911 znany jest na całym świecie. Niestety najtańsza 911-tka zaczyna się od 564 tys., a więc na warsztat weźmiemy mniejszy model 718 Cayman w wersji GTS 4.0, którego podstawowa wersja zaczyna się od 422 tys. W samochodzie znajdziemy jedyny w tym zestawieniu silnik wolnossący, a konkretniej 6-cylindowy silnik 4.0 o mocy równo 400 KM. Napęd przekazywany jest wyłącznie na tylne koła za pośrednictwem manualnej skrzyni biegów, co pozwala na osiągnięcie pierwszych 100 km/h w 4,5 s. Parametry techniczne auta nie robią dużego wrażenia na papierze. Różnica rzędu 0,6 s do 100 km/h spod świateł będzie bardzo zauważalna, lecz z pewnością to właśnie Porsche dostarczy nam najwięcej frajdy na torze wyścigowym. Porsche 718 Cayman to nie jest auto do wyścigów na ¼ mili, a raczej do regularnego upalania na torze, aby stale ucinać kolejne tysięczne sekundy doskonaląc naszą technikę jazdy. W ramach naszego pozostałego budżetu postanowiłem dorzucić następujące opcje:
- karbonowe fotele za 27,5 tys.
- przekładnię automatyczną PDK za 16 tys. (pozwala skrócić czas do 100 km/h o aż 0,5 s)
- pakiet stylistyczny Sport design za 4,2 tys.
- topowe reflektory Full LED za 10 tys.
- nagłośnienie BOSE za 6 tys.
- kolor Aventurine Green Metallic za 4,5 tys.
Finalnie auto kosztuje 493 tysiące złotych, a więc zostaje nam parę groszy na dodatki stylistyczne albo pomniejsze elementy wyposażenia wnętrza.
Czy 0,5 mln złotych na auto sportowe to zatem dużo w dzisiejszych czasach?
Z pewnością jest to kwota wystarczająca na tzw. „entry level” w świecie samochodów sportowych. Założony budżet gwarantuje nam 6-cylindrowy silnik i przyśpieszenie do 100 km/h w okolicach czterech sekund, co z pewnością będzie parametrami wystarczającymi dla 90% użytkowników. Klienci poszukujący jeszcze lepszych parametrów, marek stricte luksusowych i silników V8 musza się natomiast przygotować na znacznie większy wydatek rzędu, co najmniej 650-700 tysięcy złotych. Warto też wziąć pod uwagę fakt, że powyższe specyfikacje raczej nie zachwycają opcjonalnym wyposażeniem dodatkowym i bez problemu możemy do tej kwoty dorzucić jeszcze kolejne 100-150 tysięcy złotych, co sprawia, że zaczynamy się już ocierać o opisany wcześniej bazowy poziom V8-ek od marek luksusowych. Ja z powyższego zestawienia wybrałbym Alfę Romeo, a jaki byłby Twój wybór? Koniecznie daj znać w komentarzu!
Autor: Kuba Maścibroda
Zdjęcia: konfiguratory przedstawionych marek