Gdy po raz pierwszy zobaczyłem Infiniti Q60 w 2016 roku na targach w Genewie, w pięknym czerwonym malowaniu, to aż mnie zatkało. Infiniti w końcu wypuścił następcę bardzo udanego modelu G37, i to dobrze wyglądającego. Niestety po dłuższym obyciu okazało się, że jednak wygląda za grzecznie, a z zewnątrz przydałoby mu się trochę agresywności. I tak oto rok po debiucie na tych samych targach marka pokazała swój pomysł na Infiniti Q60 w agresywnym wydaniu, pomysł się rozwija i oto jego najnowsza ewolucja, tym razem pokazana na targach w Paryżu.
Infiniti pokazując ten model chce zilustrować zaangażowanie firmy w rozwój ekscytujących, wysoko wydajnych elektrycznych układów napędowych. Zaczynając od samochodów z silnikami hybrydowymi, by w 2021 przejść płynnie na samochody elektryczne. Project Black S ma łączyć wysoko wydajną technologię hybrydową z silnikiem 3.0 V6 twin-turbo (nasz test) osiągając moc 571 KM. Sam silnik spalinowy osiąga 405 KM. Infiniti Project Black S ma przyśpieszać do 100 km/h w czasie poniżej 4 sekund, stając się najlepiej przyśpieszającym Infiniti w historii marki. Przy projektowaniu „Czarnego S” brali udział ludzie z Renault Sport Formuła One Team.
Infiniti nazywa swoją jednostkę napędową podwójną hybrydą (dual-hybrid), jest to pierwsza tego typu konstrukcja w normalnych samochodach, wprost przeniesiona z Formuły 1. Polega ona na tym, że Projekt Black S wykorzystuje trzy zespoły silnikowe (MGU). Pojedyncza jednostka MGU-K (kinetyczna) pobiera energię kinetyczną z hamowania. Dwie jednostki MGU-H (ciepła), pobierają energię cieplną ze spalin. Energia zebrana podczas hamowania i przyspieszania przez trzy MGU jest przechowywana w wysoko wydajnej 4,4 kWh baterii litowo-jonowej znajdującej się w tylnej komorze. Następnie używana jest do napędzanie turbin w turbosprężarkach (jak w Bugatti) oraz do zwiększania mocy dostarczanej na tylne koła.
Dodatkowe elementy napędzające dodały 200 kg wagi, jednak w wielu miejscach udało się odciążyć samochód, zastępując je lżejszymi materiałami takimi jak karbon i usuwając tylne fotele (minus 19,5 kg). W konsekwencji obniżono środek ciężkości i poprawiono rozkład mas przód tył do idealnych 50:50, wcześniej wynosił on 58:42. Po tych zabiegach, Black S jest tylko o 24 kg cięższy od wersji bazowej, lecz o ma o 39 lepszy stosunek mocy do masy. Od Infiniti Q60, które testowaliśmy jest lżejszy o 99 kg.
Zmianie uległa też aerodynamika, auto zyskało nowe zderzaki, wloty oraz wielki spojler. Z przodu znajdziemy duży splitter, a z tyłu dyfuzor wspomagany przez małe spojlerki znane z Formuły 1. Całości dopełniają 21 calowe kute felgi z oponami Pirelli P Zero 275/30 R21 z przodu i 295/30 R21 z tyłu, oraz karbonowo-ceramiczne hamulce, które, mimo, że są większe (380mm – przód, 360mm – tył), to ważą łącznie o 16 kg mniej od zwykłej wersji.
Dane techniczne
- Rodzaj: twin-turbo V6 + dual-hybrid
- Pojemność:3,0 l
- Moc: 405 KM @ 6400 obr./min. + 166 KM od silników elektrycznych
- Moment: 470 Nm @ 1600-5200 obr./min.
- 0-100 km/h:<4s.
- Skrzynia:7 biegowa automatyczna
- Napęd: AWD
- Rozkład mas:50% – 50%
- Stosunek masy do mocy:3,11 kg/KM
- Waga:1775 kg
Infiniti brakowało takiego mocnego akcentu również, ze strony stylistycznej. Niestety przedstawiciele firmy nic nie mówią o dacie wprowadzenia tej odmiany do seryjnej produkcji i wszystko na to wskazuje jakoby miała to być tylko prezentacja możliwości, nie prototyp samochodu, którym będziemy mieli okazję kiedyś pojeździć.
Autor: Adam Szprot
Zdjęcia: materiały prasowe Infiniti