Rolls Royce to synonim luksusu. Posiadanie w garażu auta tej marki oznacza, że stać cię na wszystko. Kojarzy się to z mieszkaniem w pałacu, noszeniem na nadgarstku zegarków takich jak chociażby Patek Phillipe i z pewnością jeżdżenie samochodem na tylnym prawym fotelu. Jednakże brytyjska marka od pewnego czasu ma również na uwadze tych, którzy kochają sami prowadzić, dlatego w 2009 roku na świat przyszedł Ghost. Auto o bardziej dynamicznym i bezpośrednim charakterze niż kultowy Rolls Royce Phantom. A teraz mam przyjemność przedstawić Ci jego najnowszą, najszybszą odmianę Rolls-Royce Ghost Black Badge!
O co chodzi z tym Black Badge?
Linia Black Badge dołączyła do gamy Rolls-Royce’a w 2016 roku. Najpierw w coupe Wraith, następnie w kabriolecie Dawn i sedanie Ghost. Ostatnio dołączył do niej również SUV Cullinan. Auta opatrzone mianem Balck Badge mają być jak najbardziej zestrojone pod kierowcę, jednocześnie bez uszczerbku na luksusie. Warto dodać że samochody z tej linii przynoszą firmie niemałe zyski. Rolls-Royce twierdzi, że 27 procent pojazdów, które sprzedaje na całym świecie, to obecnie modele Black Badge.
Mając na uwadze jak wiele znaczy to dla marki, można było spodziewać się, że niedawno zaprezentowana, najnowsza generacja Ghosta, otrzyma wariant Black Badge. Tak też się stało. Rolls-Royce Ghost Black Badge 2021 to więcej mocy, lepsze prowadzenie i wspaniałe osiągi podszyte bezkompromisowym luksusem.
Co pod maską?
Pod maską znajdziemy silnik V12 z podwójnym turbodoładowaniem o pojemności 6,75 litra, ten sam zestaw co w modelu podstawowym. Jednakże poprawione zostały parametry silnika. Teraz zapewnia on 592 koni mechanicznych i 900 niutonometrów, co oznacza poprawę o 29 KM i 50Nm w stosunku do podstawowego Ghosta. Zmianie podobno uległy też doświadczenia akustyczne. Dzięki modyfikacjom układu wydechowego do kierowcy dociera bardziej wyrazisty, agresywny dźwięk. Silnik jest sparowany z przerobioną ośmiobiegową automatyczną skrzynią biegów ZF z trybem „Low”, który dostarcza moc do 50 procent szybciej i jest dostępny wyłącznie w modelach Black Badge.Z jednej strony daje to poprawę osiągów, z drugiej natomiast gwarantuje płynność jazdy dzięki pełnemu momentowi dostępnemu już od 1700 RPM.
DANE TECHNICZNE:
- Pojemność: 6,75l V12 Twin Turbo
- Moc: 592 KM @ 5250 obr./min.
- Moment:900 Nm @ 1700-5000 obr./min.
- Prędkość maksymalna: 250 km/h
- 0-100 km/h: 4,6 s.
- Skrzynia: automat ZF 8 biegów
- Napęd: AWD
- Masa na sucho: 2490 kg
- Wymiary (dł. x sz. x wy.): 5399 mm x 1948 mm x 1550 mm
Black Badge to nie tylko większa moc ale też bardziej czułe prowadzenie i inne zawieszenie. Układ kierowniczy jest bardziej responsywny, a zawieszenie przeprojektowane tak, aby zniwelować przechyły. Auto ma być bardziej opanowane, bardziej zwinne i pewniejsze przy dynamicznej, szybkiej jeździe.
Drobne detale robią różnice
Na pierwszy rzut oka możesz odnieść wrażenie, że Black Badge nie odbiega zbytnio od standardowego Ghosta pod względem wyglądu. Ale to nie prawda. Pierwsze na co zwróciłem uwagę do wspaniałe 21 calowe koła, z pięknym wykończeniem. Innym aspektem jest nowy czarny lakier, który pojawił się na jednym z prezentowanych aut. Według Rollsa jest to najczarniejszy lakier na rynku. Proces jej nakładania też jest ciekawy. 45 kilogramów farby jest nakładane dwukrotnie, po czym czterech pracowników dokładnie poleruje całą powierzchnię. Wszystko trwa od 3 do 5 godzin, czyli odpowiednio długo i dokładnie jak na standardy Rolls-Royce. Poza tym przyciemnione zostały wszystkie zewnętrzne emblematy, łącznie z kultowym Spirit of Ecstasy.
Oczywiście gdyby to było za mało, każdy nabywca może przebierać spośród 44 tysięcy odcieni lakieru, w tym również w lakierach dwukolorowych. Na prezentacji były 3 różne warianty. Wspomniany czarny z czerwonymi wykończeniami, przyciągający chyba najwięcej osób. Niebieski, mega odważna konfiguracja jak na Rolls-Royce’a, z żółtymi wykończeniami. Trzeci, a zarazem mój ulubiony, popielaty z fioletowym wykończeniem. Warto wspomnieć tu o ręcznie malowanym pasku, biegnącym wzdłuż nadwozia. Bardzo elegancki detal.
Jeżeli coś jest idealne to po co zmieniać?
Ale przecież od zawsze najjaśniejszym punktem Rollsów było wnętrze. W środku tego wyjątkowego Ghosta, podobnie jak w jego „zwykłym” bracie, znajduje się podsufitka utkana ledami, imitującymi rozgwieżdżone niebo. Ze zmian wyróżniających wersję Black Badge można wyróżnić logo nieskończoności na desce rozdzielczej, listwach progowych i innych miejscach kabiny. Tu ciężko wyróżnić coś więcej. Brytyjczycy słyną ze swojego niesamowitego podejścia do personalizacji aut, dlatego każdy klient ma dostęp do nielimitowanych kombinacji kolorów i materiałów.
Na premierze dane nam było zobaczyć trzy warianty kolorystyczne środka. Czarno czerwony, czarno fioletowy i żółto biały. Znowu, podobnie jak przy kolorystyce nadwozia, najwięcej kontrowersji wzbudzała ostatnie zestawienie. Trzeba przyznać jednak że po kilku chwilach, kiedy widownia się przyzwyczaiła się do tych widoków, coraz częściej słyszałem pochlebne głosy na temat tak odważnego połączenia.
Trzeba mieć na uwadze że tak odważne propozycje w gamie Rolls-Royca nie znalazły się przypadkiem. Ghost Black Badge to auto skierowane to znacznie młodszej klienteli niż Phantom. Dlatego też Brytyjczycy stawiają na takie konfiguracje. Klienci Rollsa to już nie jedynie osoby z listy najbogatszych Forbesa ale raperzy, youtuberzy i krzykliwi celebryci, którzy muszą się wyróżniać.
Uważam że Rolls Royce rozgrywa to idealnie. Nadal jest bezkonkurencyjnym symbolem luksusu zarezerwowanym dla 1% tego świata. Jednocześnie potrafi trafić w gusta młodszej klienteli, dzięki czemu buduje sobie bazę lojalnych klientów na przyszłe lata. Dlatego właśnie Ghost Black Badge jest tak ważnym autem. Przyciąga młodych klientów którzy zostaną z marką na zawsze.
Autor: Jan Kulczyński
Zdjęcia: Adam Szprot